10 tys. euro musi zapłacić 51-letni Francuz, któremu w czasie procesu rozwodowego żona zarzuciła, że za rzadko uprawiał z nią seks. Zdaniem kobiety, właśnie to doprowadziło do rozpadu ich związku. Kontrowersyjny wyrok oburzył francuskich komentatorów. Ich zdaniem, sędziowie weszli z butami do małżeńskiej alkowy.

Mężczyzna argumentował, że po prawie ćwierćwieczu pożycia małżeńskiego, mniejsze zainteresowanie seksem wydaje mu się normalne. Wyjaśnił również, że z powodu nawału pracy był ciągle zmęczony.

Sędziowie uznali jednak, że stan zdrowia 51-latka umożliwiał mu prowadzenie regularnego życia seksualnego. Uzasadnili, że jest to "sposób wyrażania uczuć i małżeński obowiązek".