Gdy pies Malcolma Jarvisa zaczął tonąć w lodowatej wodzie jeziora, jego właściciel ruszył mu na ratunek. Obaj szybko stali się bohaterami brytyjskich mediów. Wszystko dzięki fotografii, na której widać, jak mężczyzna w samej bieliźnie próbuje dotrzeć do zwierzęcia, ryzykując własne życie.

Kilka minut - tyle właśnie trwała mrożąca krew w żyłach historia pewnej angielskiej rodziny, która ze swoim psem wybrała się na spacer wokół jeziora. W pewnym momencie zwierzę weszło na taflę, poślizgnęło się i wpadło do wody. Widząc tonącego psa, jego właściciel - Malcolm Jarvis - postanowił ruszyć mu na ratunek.

Jarvis przyznaje, że to, co zrobił, było naprawdę niebezpieczne. Mogłem umrzeć, ale o tym nie myślałem. Chciałem go uratować - mówi o ukochanym zwierzaku. Nie mogłem patrzeć, jak się topi. Skoczyła mi adrenalina. Musiałem działać - tłumaczy w rozmowie z BBC.

Na zdjęciu, które obiegło internet, widać, jak Malcolm Jarvis - rozebrany do bielizny, na czworakach próbuje dotrzeć do psa płynącego w stronę lodowej kry. Fotografia została już umieszczona na dziesiątkach portali, a pies i jego właściciel - znaleźli się w centrum zainteresowania mediów.