Brytyjczyk przejechał rowerem całą długość Wielkiej Brytanii. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że zrobił to na stacjonarnym rowerze, nie opuszczając swego pokoju. Pomogła mu w tym aplikacja, jaką stworzył w wirtualnej rzeczywistości.

Aaron Puzey  pedałował z goglami na oczach ponad 6 miesięcy. Robił to oczywiście z przerwami. Spalił przy tym 50 tys. kalorii.

Plaże Kornwalii do północnych wybrzeży Szkocji dzieli pawie 1500 kilometrów. Aaron Puzey nie patrzył jednak w ścianę zmierzając do celu. Dzięki pomysłowemu zastosowaniu technologii, mógł przeżyć swą podróż prawie tak jakby siedział na prawdziwym rowerze. To wspaniale uczucie, cieszę się że dojechałem do mety - mówi.

Stworzona przez Brytyjczyka wirtualna przestrzeń wykorzystała fotografie jakie już znajdują się w internecie, głownie w mapach Google Street View, które pozwalają internautom doświadczyć trójwymiarowej przestrzeni. Kierunek jazdy i trasę programator zaznaczył białymi kostkami, które unoszą się podczas jazdy nad głową rowerzysty. Pan Puzey zamierza udostępnić ją innym śmiałkom, którzy nie boją się mieszać rzeczywistości z jej wirtualną siostrą.

Aplikacja Cycle VR wykorzystuje żyroskop ożywiający ruchami ciała mijaną przestrzeń. Podłączona jest do mechanizmu roweru, co pozwala jej rejestrować zmiany w szybkości pedałowania oraz wszelkie inne funkcje organizmu, tak jak robią to wyższej klasy maszyny do stacjonarnych ćwiczeń.

Aaron Puzey nie zamierza na tym poprzestać. Stworzoną przez siebie aplikację udostępni innym wirtualnym cyklistom, na zasadach komercyjnych.

(mpw)