Wielka szklana piramida na dziedzińcu Luwru jest już oświetlana energooszczędnymi diodami. Zastąpiły one dotychczasowe oświetlenie ksenonowe. Dzięki temu zużycie energii ma spaść o ponad 70 procent.

Piramidę i fasadę położonego przy niej pawilonu Colberta oświetlało do tej pory 4,5 tys. żarówek ksenonowych. W ich miejsce zainstalowano 3,2 tys. znacznie nowocześniejszych diod elektroluminescencyjnych (LED). Inwestycję zrealizował koncern Toshiba. Dyrekcja Luwru zapewnia, że dzięki unowocześnieniu systemu oświetlenia, zużycie energii w tej części muzeum spadnie o ponad 70 procent. Poza tym, nowa iluminacja ma różowo-żółty odcień, który, zdaniem dyrekcji, lepiej podkreśla zabytkowy charakter całego kompleksu.

Zwiedzający jednak podchodzą do zmian w oświetleniu charakterystycznej szklanej budowli z co najwyżej umiarkowanym entuzjazmem. Nie widzę na razie żadnej różnicy. Generalnie podoba mi się to nowe oświetlenie piramidy, choć nie zauważam żadnych różowych odcieni światła - mówi jedna z turystek. Inna dodaje: Może byłaby różnica, gdyby światło było silniejsze. Ale to nie ma znaczenia - podświetlona szklana piramida jest zawsze ładna.

Do końca pierwszego półrocza przyszłego roku wszystkie fasady Luwru okalające dziedziniec Napoleona, na którym stoi słynna piramida, także mają zostać wyposażone w LED-y. Wymiana systemu oświetlenia w pozostałej części kompleksu ma potrwać do końca 2013 roku.

Słynna szklana piramida stanęła na dziedzińcu Luwru w 1989 roku wraz z trzema minireplikami. Wybudowano ją w ramach wielkiej przebudowy pałacu, zainicjowanej przez ówczesnego prezydenta Francji Francoisa Mitteranda. Budowlę, wysoką na 20,6 metra, zaprojektował amerykański architekt chińskiego pochodzenia Ieoh Ming Pei. Piramida wzbudzała kontrowersje - jej przeciwnicy stwierdzili, że zeszpeci Luwr. Dziś jednak jest jednym z najbardziej obleganych przez turystów obiektów tego muzeum.