Pomyślałem, że pierwsza notatka w Nowym Roku powinna być nieco przewrotna, stąd temat. Choć savoir-vivre to zbiór zasad, które pomagają nam się chronić przed wszelakimi faux-pas, to i tak nam wszystkim zdarza się popełniać różne gafy... Ważne, by umieć z patowej sytuacji wyjść obronną ręką.

Najczęściej chyba przytrafia nam się powiedzieć parę słów za dużo, na przykład wygadać intymny szczegół z życia naszego przyjaciela lub nawiązać do jakiegoś nieprzyjemnego doświadczenia, które w przeszłości było powodem kłótni czy nieporozumień. Nie jest tak źle, gdy to rozmowa w cztery oczy. Cały dramat rozgrywa się wyłącznie w gronie dwóch osób. Gorzej, gdy rozmowie przysłuchują się świadkowie.

W tym pierwszym wypadku najlepiej po prostu przeprosić i dodać zdanie usprawiedliwienia. Czasem wystarczy po prostu: "Nie chciałem". Nadine de Rothschild, autorka książki "Savoir-vivre XXI wieku" przytacza historię swojej największej gafy. Zapytała - co prawda dalekiego - znajomego o to, jak miewa się jego żona. W odpowiedzi usłyszała, że ta już od kilku miesięcy nie żyje. Szybko przypomniało jej się, jak sama wysyłała kondolencje... Proszę mi wybaczyć, wciąż nie mogę uwierzyć, że jej już nie ma - powiedziała mocno skonfundowana.

Jeśli "wypaplamy" coś w towarzystwie lub jeśli ktoś z rozmówców zacznie wątek, który mógłby pogrążyć któregoś z uczestników spotkania, najlepiej szybko zmienić temat. Nie możemy tego jednak zrobić ostentacyjnie - wtedy nasi rozmówcy zorientowaliby się, że coś jest na rzeczy. Możemy - po prostu - ni z gruszki, ni z pietruszki zacząć: "A jak się skończyła historia z..." lub "Opowiadałeś mi kiedyś, że...". Żeby uwiarygodnić naszą reakcję udajmy, że właśnie wyrwaliśmy się z głębokiego zamyślenia.

Najważniejsze, żeby zachować spokój i nie panikować. Dotyczy to również takich sytuacji, jak przewrócona filiżanka w kawiarni. Proszę sobie wyobrazić taką sytuację: rozmawiamy, żywo gestykulujemy i nagle rozlewamy swoją kawę. Zaczynamy przepraszać, nerwowo szukać serwetki... Co zrobić w tej sytuacji? Uspokójmy się, przeprośmy naszego rozmówcę i poprośmy kelnera o pomoc. I dokończmy historię. Ten ostatni element powrotu na właściwe tory szybko przywraca dobrą atmosferę. Jeśli jesteśmy po drugiej stronie - zapytajmy właśnie o to: "I co było dalej?". Nie pozwólmy drugiej osobie brnąć w przeprosiny, usprawiedliwienia i tłumaczenie, jakim to jest niezdarą.

Najgorsze, co możemy zrobić, to być sędzią cudzych gaf i faux pas. Osoba taktowna nie zwraca uwagi na pewne zachowania, sytuacje czy rzeczy. To, że ich nie wytyka, nie znaczy, że ich nie zauważa. Tyle tylko, że tę wiedzę zostawia dla siebie.

Nie pointujmy własnych gaf uśmiechem. Mógłby tylko pogorszyć nasze położenie. Jeśli natomiast padliśmy ofiarą czyjejś gafy - uśmiechnijmy się z wyrozumiałością i uspokójmy w ten sposób kogoś, komu w danej chwili na pewno jest głupio i nieprzyjemnie. Przecież każdemu się zdarza...

Wojciech S. Wocław - popularyzator wiedzy z zakresu savoir-vivre'u i etykiety w biznesie, konferansjer (występował m.in. w Sydney Opera House), pisarz.