Włochy - jedna z największych siatkarskich potęg. Wymieniając faworytów siatkarskiej imprezy trudno nie wymieniać "Italia" jednym tchem z Rosją, czy Brazylią. Mistrzostwa świata w Polsce to jednak na razie dla włoskich fanów duże rozczarowanie.

Bilans Włochów w Polsce na razie rzuca na kolana. Szczególnie kibiców z Italii. Można się lekko załamać. Miała być walka o medal, a na razie po sześciu meczach bilans to dwa zwycięstwa (3:1, 3:2) i cztery porażki ( trzy razy po 1:3 i 0:3). No cóż, ciężko być optymistą, ale jeszcze nadzieja we włoskim obozie się tli. Tą nadzieją jest pokonanie Polski dziś wieczorem. My też potrzebujemy wygranej i punktów, bo po przegranej z USA nasza sytuacja nieco się skomplikowała i porażki już nie wchodzą w grę. Skupmy się jednak na Włochach.

Ta historia polsko-włoskich pięknych pojedynków jest dość długa. Ja jakoś najlepiej pamiętam mecz, o którym najchętniej biało-czerwoni by zapomnieli. W Wiedniu na mistrzostwach Europy w 2011 roku oglądałem półfinał przegrany przez naszych gładko 0:3. Dziś jednak wydaje się, że Włosi są zdecydowanie słabsi niż trzy lata temu. Szczególnie po kontuzji swojego asa Ivana Zajceva, który wrócił do Rzymu z powodu kontuzji.

Co prawda Włosi zawodzą w Polsce, ale wieczorem nie spodziewałbym się miłego i łatwego meczu. Wręcz przeciwnie - taki zespół w każdej chwili może "zaskoczyć" czy też "zatrybić"- nie wiem co bardziej pasuje do siatkówki. Mauro Berruto z pewnością nie pozwoli odpuścić spotkania, choć zdaje sobie sprawę, że szanse Italii to już bardziej czysta matematyka niż realizm.

"Awans do półfinału, można powiedzieć, był naszym obowiązkiem, a teraz jest to praktycznie nierealne. Nie ma się co oszukiwać. Nie będę też szukać kozła ofiarnego. Każdy z zawodników prezentuje się teraz znacznie poniżej oczekiwań, nie pokazuje charakteru i waleczności" - mówił trener Italii. Ocena bardzo surowa. Czy podziała jeszcze mobilizująco na siatkarzy?

Berutto twierdzi, że wieczorny mecz będzie nie meczem o punkty, ale o godność. To może dla nas oznaczać nawet trudniejszą przeprawę. Ciekawe też jak my zareagujemy na pierwszą porażkę w turnieju. Wydaje się, że Włosi to nasz najłatwiejszy rywal w drugiej fazie (kto by przypuszczał przed mistrzostwami...) - trzy punkty są bardzo potrzebne.