Ekshibicjoniści będą rozczarowani. Natomiast tych, których jest zdecydowana większość i którzy nie lubią pokazywać się nago w miejscach publicznych, uspakajam. Nie bądźcie zażenowani - przynajmniej dopóty, dopóki nie dojdzie na jakimś lotnisku do wpadki… .

Jak obsługiwane są skanery ciała np. na podparyskim lotnisku de Gaulle’a? Policjanci, którzy oglądają „rozebranego” pasażera na ekranie, znajdują się w zamkniętym pomieszczeniu kilkanascie metrów od skanera. Nigdy nie wiedzą więc, kogo oglądają – nie widzą twarzy podróżujących pan i panów, nie znają ich nazwisk. Obraz nie jest rejestrowany – człowiek znika, skan znika. Jeżeli cos stróży porządku na ekranie zaniepokoi, dzwonią do kolegów, którzy widzą ludzi z krwi i kości, ale z kolei nie widzą ekranu.

Żaden policjant ani lotniskowy ochroniarz nie może się więc nacieszyć widokiem, który proponuje nam internetowy skaner . Mam notabene pokusę, by zaznaczyć: „kilkajac na ten link oświadczasz, że masz 18 lat lub więcej”. Nie zapominajmy jednak, że golizna nigdy nie była sama w sobie zbereźna. Wystarczy pójść do Luwru, by się o tym przekonać. Albo do paryskiego Muzeum d’Orsay, by rzucić okiem na sławny obraz Gustave’a Courbeta „Początek Świata”.

 

Nikt z nas nie marzy o znalezieniu się w samolocie, którego stery przejmie jakiś oszołom z ładunkiem wybuchowym ukrytym w slipkach albo niestety jeszcze głębiej. Skanery – choć wszystkiego i tak nie wykryją - są wiec rzeczą raczej pożyteczną. Wszyscy się powoli do nich przyzwyczaja, o ile nie będzie zasugerowanej wcześniej wpadki.

Wyobraźmy sobie kilku żandarmów-wesołków, którzy namierzyli w kolejce Pamele Anderson. Pamela jest skanowana, ktoś robi zrzut lub fotkę ekranu, a później skanik pojawia się np. w sieci. Terroryści z nitroglicerynowymi czopkami w tylnej części ciała będą im wdzięczni, bo wybuchnie fala protestów przeciwko „podpatrywaniu” podróżnych w stroju Adama i Ewy.

Miejmy nadzieję, że do wpadki nigdy nie dojdzie – wszystko zależy od tego, jak ściśle wszelkie procedury związane z funkcjonowaniem skanerów ciała będą przestrzegane. I kontrolowane.

P.S. (24 marca) : Niestety już się powoli zaczyna…

____

*Z@b@wy i wp@dki

- czyli co w sieci piszczy (i nie tylko w sieci)