W związku ze śmiercią generała Wojciecha Jaruzelskiego Polska Agencja Prasowa przypomniała w obszernej depeszy kwestię odpowiedzialności karnej za wprowadzenie stanu wojennego jego i innych członków Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego.

Dochodzenie w tej sprawie podjął w 2004 roku pion śledczy Katowickiego Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej z Katowic. Dwa lata później postawił on Jaruzelskiemu zarzuty popełnienia zbrodni komunistycznej, polegającej na kierowaniu w 1981 roku "zorganizowanym związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym", który na najwyższych szczeblach władzy przygotowywał stan wojenny oraz podżegania członków Rady Państwa do przekroczenia ich uprawnień przez uchwalenie dekretów o stanie wojennym. Oskarżeni nie przyznali się do winy.

"Latem 2011 roku sąd ws. stanu wojennego - po zabiegach onkologicznych b. szefa WRON - zarządził nowe badania lekarskie. Wynikało z nich, że W. Jaruzelski nie może uczestniczyć w rozprawach przez najbliższy rok. Sprawę W. Jaruzelskiego wyłączono z procesu i w sierpniu 2011 roku zawieszono. Proces potoczył się już bez niego. 12 stycznia 2012 r. sąd uznał, że stan wojenny nielegalnie wprowadziła tajna grupa przestępcza pod wodzą gen. Jaruzelskiego - w celu likwidacji NSZZ "S", zachowania ustroju komunistycznego i osobistych pozycji we władzach. Sąd wymierzył karę dwóch lat więzienia w zawieszeniu C. Kiszczakowi za udział w tej grupie przestępczej. Od takiego zarzutu uniewinniono S. Kanię. Z powodu przedawnienia, ale przy uznaniu winy, umorzono sprawę trzeciej oskarżonej Eugenii Kempary, b. członkini Rady Państwa PRL, oskarżonej o przekroczenie uprawnień przez głosowanie za przyjęciem dekretów o stanie wojennym" - czytamy w depeszy PAP.

Niestety, nie wspomniała ona, dlaczego w ogóle doszło do tego procesu. Warto więc przypomnieć, że do jego rozpoczęcia przyczyniło się m.in. Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie. To ono w 2004 roku wystosowało do Naczelnej Prokuratury Wojskowej opracowany przez żołnierza Armii Krajowej i Narodowych Sił Zbrojnych, prawnika Andrzeja Kostrzewskiego wniosek o wszczęcie śledztwa w sprawie udziału kilkunastu osób w przestępczym związku zbrojnym pod kierownictwem generała Wojciecha Jaruzelskiego, który od marca 1981 roku planował wprowadzenie stanu wojennego w Polsce.

Oprócz POKiN doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez późniejszych członków WRON złożyła też jedna osoba prywatna i jedna zakładowa komisja NSZZ "Solidarność" (nie pamiętam, niestety, która).

NPW przekazała te pisma - wedle kompetencji - Instytutowi Pamięci Narodowej, w wyniku czego postępowanie wdrożył jego Katowicki Oddział, który skierował akt oskarżenia do Sądu Okręgowego w Warszawie, a ten rozpoczął proces w 2008 roku.

Wedle prokuratora Piotra Piątka z KO IPN celem przestępczego związku była likwidacja pokojowego ruchu społecznego związanego z "Solidarnością" przez pozbawianie wolności, wydawanie wyroków za czyny wcześniej nie karane i inne przestępstwa przeciwko wolności. Metodą popełnienia przestępstw było - wedle aktu oskarżenia - "opracowanie projektów aktów normatywnych (czyli dekretów o stanie wojennym) oraz planów i harmonogramów działań organów władzy, administracji państwowej oraz mediów publicznych dotyczących wprowadzenia stanu wojennego (...), a następnie egzekwowanie wykonywania wprowadzonych w ten sposób aktów prawnych".

Dalej było już tak, jak napisała w cytowanej wyżej depeszy Polska Agencja Prasowa.

Dzisiaj, kiedy generał Wojciech Jaruzelski staje już przed sądem Bożym, wyrażam w imieniu POKiN satysfakcję, że znacznie przyczyniliśmy się 10 lat temu do postawienia w stan oskarżenia i osądzenia ludzi, którzy służąc obcemu mocarstwu wypowiedzieli wojnę własnemu narodowi.