Kowal zawinił, a Cygana powiesili - to stare przysłowie idealnie pasuje do pojawiających się w wypowiedziach niektórych polityków (także polskich) sugestii ustąpienia Donalda Tuska z funkcji przewodniczącego Rady Europejskiej w związku z Brexitem.

Kowal zawinił, a Cygana powiesili - to stare przysłowie idealnie pasuje do pojawiających się w wypowiedziach niektórych polityków (także polskich) sugestii ustąpienia Donalda Tuska z funkcji przewodniczącego Rady Europejskiej w związku z Brexitem.
Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk /ETIENNE LAURENT /PAP/EPA

Władze Unii Europejskiej z pewnością popełniły wiele różnych błędów, także w relacjach z Wielką Brytanią, ale obciążanie ich odpowiedzialnością za suwerenną decyzję podjętą przez obywateli Albionu w referendum można traktować wyłącznie jako element gry politycznej.

Tusk i wielu innych przywódców Unii oraz grających w niej pierwszoplanowe role państw powinni poważnie, bez emocji i z myślą o przyszłości przeanalizować wszystko, co wiąże się z Brexitem, a także wziąć pod uwagę wzrost antyeuropejskich nastrojów w wielu krajach. Nie oznacza to jednak potrzeby podawania się do dymisji. Żadne gwałtowne ruchy nie są w tej trudnej dla UE sytuacji pożądane, ani potrzebne.

Atakującym Donalda Tuska politykom zalecam większą powściągliwość, co bynajmniej nie oznacza konieczności powstrzymania się od krytyki jego poczynań, byleby była ona rozsądna i raczej programowa niż personalna.