Trener warszawskiej Legii Henning Berg zapewnił, że w środowym rewanżu 2. rundy kwalifikacji do piłkarskiej Ligi Mistrzów przeciwko St Patrick's Athletic jego zespół zaprezentuje się dużo lepiej niż w pierwszym spotkaniu, kiedy padł remis 1:1. "Źle rozpoczęliśmy sezon, ale pokażemy, na co nas stać" - obiecał.

Przed tygodniem mistrzowie Polski z trudem zremisowali na własnym boisku po bramce strzelonej w końcówce spotkania przez Miroslava Radovicia. Wcześniej Christy Fagan pokonał Dusana Kuciaka, ale słowacki bramkarz uchronił warszawski zespół przed stratą większej liczby bramek.

W Warszawie nasi rywale zagrali dobre spotkanie i nie pozwolili nam pokazać pełni naszych możliwości. W ich przypadku kluczem do sukcesu była zespołowość. Jednak w środę nasza gra będzie wyglądała inaczej niż w pierwszym meczu, bo do zespołu wrócili po kontuzjach niektórzy zawodnicy. Źle rozpoczęliśmy sezon, ale pokażemy, na co nas stać - zapewnił Berg podczas wtorkowej konferencji prasowej.

Każdy mecz jest inny. W Warszawie oczekiwano od nas kilkubramkowego zwycięstwa, ale tak się nie stało. Dlatego środowe spotkanie będzie dla nas bardzo ważne. Jeśli awansujemy, to w kolejnej rundzie będzie na nas czekał Celtic Glasgow. Jednak na razie koncentrujemy się tylko i wyłącznie na rywalizacji z St Patrick's - zapewnił.

Szkoleniowiec dodał również, że nie przeszkadza mu presja związana ze środowym rewanżem. Każdemu spotkaniu Legii towarzyszy presja. Przekonałem się o tym już zimą, kiedy objąłem drużynę, która zajmowała pierwsze miejsce w lidze. Wiedziałem, na co się decyduję, przychodząc do tego klubu. Lepiej mieć presję niż jej nie mieć - stwierdził Berg.

Dodał również, że w składzie Wojskowych należy spodziewać się zmian w porównaniu do pierwszego spotkania.

Początek meczu w Dublinie - w środę o 20:45.

(edbie)