Gdyby Legia awansowała do fazy grupowej Ligi Mistrzów do kasy klubu wpłynęłoby 8 milionów 600 tysięcy euro premii. Klub został ukarany walkowerem za wpuszczenie na boisko Bartosza Bereszyńskiego, który nie odpokutował kary 3. meczów zawieszenia za czerwoną kartkę, którą dostał w poprzedniej edycji Ligi Europejskiej.


Po decyzji UEFA o ukaraniu walkowerem, Legia Warszawa straciła szansę nie tylko szansy na sportowy sukces i awans do rundy grupowej Ligi Mistrzów, ale i na duży zarobek. Sam udział w tej fazie LM gwarantuje 8,6 mln euro premii.

Mistrzowie Polski zagrają w 4. rundzie eliminacji Ligi Europejskiej. Jeśli awansują do fazy grupowej, to będą mogli liczyć na wypłatę z UEFA w wysokości 1,3 mln euro. Za każdy remis na tym etapie rywalizacji w Lidze Mistrzów można liczyć na 0,5 mln, a w LE - na kwotę pięć razy mniejszą. Takie same proporcje dotyczą premii za zwycięstwo - odpowiednio 1 mln euro lub 200 tys.

Szkockie media początkowo nie wykluczały możliwości, że Legię spotka jedynie kara pieniężna. Podawano przykład węgierskiej drużyny Debreceni VSC, która 4 lata temu, za identyczne przewinienie, musiała zapłacić 15 tys. funtów. Nie poniosła żadnych dodatkowych konsekwencji.

Piłkarze Celtiku już po raz drugi przechodzą do dalszej tury międzynarodowych rozgrywek w podobnych okolicznościach. W 2011 szwajcarski klub klub FC Sion, grający w Lidze Europy, wystawił na boisko piłkarzy, którzy nie mieli prawa grać. Ich drużynę spotkała za to dyskwalifikacja a Celtic awansował do grupy mimo przegranego meczu.

Selekcjoner Celtiku, Ronny Dela, wyraził w wywiadzie swe współczucie dla Legii. Bez cienia triumfalizmu podkreślił, że to dla niego niezwykła sytuacja.

To dziwne, ale jesteśmy dalej w rozgrywce o puchar Ligii Mistrzów. To decyzja UEFA. Nie mieliśmy z nią nic wspólnego - Dela dodał w wywiadzie, że jest trenerem i rozumie jakie są jego obowiązki. Dlatego Celtic już rozpoczął przygotowania do meczu ze słoweńskim Mariborem.  

(acz)