W 68. Rajdzie Polski najszybszy okazał się Kajetan Kajetanowicz, który wygrał sześć z trzynastu odcinków specjalnych. Drugie miejsce zajął Michał Sołowow. Na najniższym stopniu podium stanął Grzegorz Grzyb.

Podczas ostatniej pętli rajdu o zwycięstwo zaciekle walczyli Kajetan Kajetanowicz i Michał Sołowow. Jedenasty OS wygrał Sołowow i nadrobił do rywala 4,5 sekundy. W kolejnej próbie najszybszy był lider, ale Sołowow stracił do niego zaledwie pół sekundy.

O wszystkim rozstrzygnąć miał ostatni OS - Zalesie. Tu zdecydowanie najszybszy okazał się Kajetanowicz, który wyprzedził Sołowowa aż o 7 sekund. Lepszy od wicelidera okazał się jeszcze Grzegorz Grzyb - czas o 5,5 sekundy gorszy od Kajetanowicza.

Pozostali zawodnicy musieli zadowolić się walką o dalsze lokaty. Na 11. OS-ie z walki o podium musiał zrezygnować Michał Kościuszko, który najpierw złapał gumę a potem dachował. Kościuszko zdołał dokończyć odcinek specjalny, ale na starcie kolejnego się nie pojawił - samochód nie nadawał się do jazdy. Skorzystał na tym równo jadący przez cały rajd Grzyb, który ostatecznie stracił do zwycięzcy 18,5 sekundy i znalazł się na najniższym stopniu podium.

Przed południem z walki o czołowe miejsca wypadli Krzysztof Hołowczyc i Maciej Oleksowicz. "Hołek" musiał na jednym z OS-ów wymieniać koło, a Oleksowicz uderzył w drzewo. Obaj dojechali do mety, ale zajęli dalsze miejsca.

Rajd przyniósł dużo emocji - wygranymi na trzynastu odcinkach specjalnych podzieliło się aż sześciu kierowców. Sześć odcinków wygrał Kajetanowicz, trzy Sołowow, po jednym Hołowczyc, Grzyb, Zbigniew Staniszewski i Oleksowicz.

Komentarze:

Kajetan Kajetanowicz: To fantastyczny dzień. Czekałem na to rok - od poprzedniego zwycięstwa w Rajdzie Polski. Po ostatnim odcinku powiedziałem jednemu z kolegów, że był to najtrudniejszy rajd pod względem psychicznym. Trzeba było wytrzymać presję. To nam się udało. Wygraliśmy największą liczbą odcinków specjalnych i wygraliśmy cały rajd. Nic więcej nie powiem, bo brakuje mi słów.

Grzegorz Grzyb: O kurczę, dużo by opowiadać niesamowita sprawa! Przed rajdem miałem sen, że zajmę trzecie miejsce. Sprawdziło się i bardzo się cieszę. Ostatni OS jechałem słabo, byłem spięty, zdenerwowany. Cały czas mówiłem do siebie, żeby jechać swoim tempem, ale popełniałem błędy. Osiągnęliśmy jednak świetny wynik.

Michał Bębenek: Na pierwszej pętli zupełnie sobie nie radziliśmy. Pierwszy samochód na drodze to jest potężny problem. Nie mogliśmy robić lepszych czasów. Wycisnąłem z tego auta ile tylko mogłem. Łącznie z tym, że skrzywiłem koło na ostatnim odcinku.

Michał Sołowow: Myślałem, że będzie łatwiej, ale dziesięciu zawodników jechało świetne zawody. Jechaliśmy na limicie cały czas, ale koledzy byli szybsi. Szczerze powiedziawszy nie pamiętam tak wyrównanego Rajdu Polski, ale myślę, że co roku jest równie ciężko.

Krzysztof Hołowczyc: Ten kapeć zgasił naszą motywację. Taki jest sport. Pierwszy dzień bardzo fajny, nawet trochę regulowaliśmy tempo na koniec, żeby nie czyścić drogi. Ale myślę, że ogólnie bardzo dobry rajd, dobra organizacja, świetni kibice. Tu jest zawsze taka radość, że nawet porażka inaczej smakuje, po prostu tą gorycz porażki lepiej się przełyka. Ale myślę, że wrócimy tu za rok. Było bardzo dobrze, ale niestety koniec jest słaby, tak jest w sporcie, trzeba z pokorą schylić głowę, zastanowić się co dalej, jak pojechać lepiej, szybciej. W motorsporcie trzeba wiedzieć, że wszystko się może zdarzyć, że w najlepszym przygotowaniu jakaś metalowa część puszcza, czy właśnie gumowa część puszcza, i grzecznie musisz stanąć, wymienić. A wiadomo, że jak walczymy o ułamki sekund czy o sekundy, to każda zmiana koła przekreśla szanse na wygraną.