Krzysztof Hołowczyc awansował na pozycję lidera 68. Rajdu Polski. "Hołek" był najszybszy na jednym z trzech rozegranych dziś odcinków specjalnych Jagodne. Swoją wysoką formę potwierdził też na kolejnej próbie Kurklanki, gdzie tylko o niespełna sekundę był wolniejszy od zwycięzcy Zbyszka Staniszewskiego.

W klasyfikacji generalnej Hołowczyc (Subaru Impreza) o 5,5 sek. wyprzedza Michała Bębenka (Mitsubishi Evo X) i o 12,7 sek. Kajetana Kajetanowicza (Subaru Impreza). Do góry powoli pnie się jeżdżący w barwach RMF FM Michał Kościuszko (Mitsubishi Evo X) - obecnie na 5. pozycji ze stratą 15,4 sek.

Kłopoty na ostatnim przedpołudniowym odcinku miał jeden z faworytów Włoch Luca Rosetti (Fiat Punto), który złapał gumę i do lidera traci 2,5 minuty.

Popołudniu załogi po raz kolejny przejadą odcinki Jagodne i Kurklanki, a na zakończenie dnia powalczą na torze w Mikołajkach. Początek tego widowiskowego OS-u o godzinie 17.20.

W systemie SupeRally, który umożliwia jazdę załodze, która musiała się wycofać z powodu awarii lub wypadku, jedzie obecnie czterech kierowców. Za niedokończenie OS-u zgodnie z regulaminem każdy z nich został ukarany dodaniem do swojego czasu 5 minut.

Komentarze zawodników po 3 odcinkach specjalnych drugiego dnia rajdu:

Michał Kościuszko: Źle dobraliśmy opony, na popołudniową sesję będziemy musieli je zmienić. Sytuacja jest jednak całkiem niezła. Jedziemy zgodnie z naszą strategią, ale mogę powiedzieć, że postaramy się jechać szybciej.

Kajetan Kajetanowicz: Jedzie się fantastycznie. Niestety przed nami jedzie kolega z Czech i psuje nam tor jazdy, jedzie wolno. Oczywiście nie robi tego specjalnie, nie mamy do niego żadnych pretensji, takie są rajdy, choć przyznam, że utrudnia nam to jazdę. Będziemy starali się cisnąć jeszcze bardziej, jeśli będzie to możliwe, a myślę, że będzie.

Krzysztof Hołowczyc: Ciągle popełniamy zbyt dużo błędów na wolnych, technicznych partiach. Nie do końca radzę sobie z samochodem. Na szybkich fragmentach jest o wiele lepiej. Tam możemy jechać na 100 procent. Na ostatnim OS-ie złapaliśmy już trochę luzu, może nawet trochę zbyt duży, bo zacząłem mocno jeździć bokiem, a na taką jazdę jest jeszcze za wcześnie.