Reporterka CNN dotarła do siostry jednego z zamachowców, którzy dokonali ataków w Paryżu - wychowanego we Francji Samiego Amimoura. „Byłam w szoku, krzyczałam z rozpaczy i żalu. Gdy się opanowałam, myślałam, że to niemożliwe. Sami był bardzo miłym, wrażliwym chłopakiem, trochę nieśmiałym. Można było na nim polega. Uwielbiał śmiać się i żartować” - powiedziała dziennikarce Anna Amimour.

Siostra zamachowca przyznała, że radykalizacja jej brata "zaczęła się w internecie". Odwiedzał strony, które można uznać za kontrowersyjne. Potem zaczął oglądać nagrania. Ale był też prawdziwy świat. Jacyś ludzie przychodzili tu, by z nim rozmawiać. Namawiali go, by poświęcił się islamowi. Potem zaprowadzili go do bardziej radykalnych meczetów - wspominała.

Anna Amimour zwróciła się także do rodzin ofiar zamachu w Paryżu. Jest mi przykro z powodu ich straty. Nie chcieliśmy, by tak się stało i rozumiemy ich ból. Wiem, że nic nie przywróci życia ich bliskim, ale mam nadzieje, ze będą mogli w spokoju ich opłakiwać  - stwierdziła siostra zamachowca.

W zamachach terrorystycznych przeprowadzonych 13 listopada w Paryżu zginęło 130 osób, a ponad 350 zostało rannych.

(MN)