Rada Krajowa Platformy Obywatelskiej zatwierdziła listy wyborcze Koalicji Obywatelskiej. Zaskakująco znaleźli się na nich m.in. lider Agrounii Michał Kołodziejczak oraz popularyzator historii Bogusław Wołoszański. Komentarza w tej sprawie w internetowym Radiu RMF24 udzielił prof. Sławomir Sowiński, politolog z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. „To klasyczny ruch polegający na tym, że zawsze partie polityczne próbują zdobyć na swoje listy ikony kultury masowej, które są magnesami dla wyborców, którzy mniej interesują się polityką, ale kojarzą znanych dziennikarzy czy sportowców. To też ocieplenie wizerunku Platformy, że to nie jest tylko partia polityczna, lecz partia mająca za sobą fajnych, ciekawych, inspirujących ludzi” – mówił rozmówca Pawła Balinowskiego.

Michał Kołodziejczak zaskoczył wszystkich

Prof. Sławomir Sowiński podkreślał, że dołączenie Agrounii do list Koalicji Obywatelskiej było dla wszystkich dużym zaskoczeniem. To bardzo spektakularny i dość ryzykowny ruch polityczny. Ale w gruncie rzeczy jest to dobrze pomyślana polityczna spółka z bardzo ograniczoną odpowiedzialnością i jeszcze bardziej ograniczonym zaufaniem. Spółka na jedną polityczną transakcję, jaką są wybory - zaznaczał rozmówca Pawła Balinowskiego.

Politolog wyjaśniał, że wybór Michała Kołodziejczaka może być ryzykowny ze względu na spore różnice w poglądach obu ugrupowań. Z punktu widzenia Agrounii część działaczy tej partii może być nieco oszołomiona, dlatego, że zwłaszcza na wsi, Platforma i Donald Tusk mają dość duży negatywny elektorat. Być może część działaczy Agrounii odwróci się od pana Kołodziejczaka - komentował. Dodał też, że konkurenci Platformy Obywatelskiej na pewno wykorzystają ten fakt i wypunktują niespójność sojuszu.

Gość Radia RMF24 zwracał uwagę, że obecnie Agrounia jest w bardzo trudnym położeniu. Wyjaśniał, że ruch utworzony przez Michała Kołodziejczaka "nie ma większych szans, żeby zebrać w 21 okręgach po 5 tysięcy podpisów do 6 września". Nazwisko lidera Agrounii na listach KO jest tak naprawdę ostatnią szansą na sukces.

Ekspert wyjaśniał, że Platforma Obywatelska nie ma obecnie szans, aby umieścić na swoich listach rozpoznawalnych liderów chłopskich. Wybór Michała Kołodziejczaka może zwiększyć grono wyborców. Jeśli pan Kołodziejczak zdobędzie dla Platformy np. 20-30 tys. głosów to będzie zysk. Natomiast nawet jeżeli tych głosów nie zdobędzie, to Platforma wiele nie straci. Dlatego dla wszystkich jest jasne, że to jest wyłącznie zagrywka taktyczna na wybory - komentował prof. Sławomir Sowiński. Politolog dodał też, że gdyby Kołodziejczak dostał się do Sejmu, to zaraz po wyborach rozstanie się z Platformą Obywatelską.

Według prof. Sławomira Sowińskiego bardzo istotny jest też moment ogłoszenia list wyborczych. Dzisiaj rozpoczynają się dwa dni sejmowe, w których PiS chciałoby dalej celebrować temat referendum. PiS chce, żeby ta rozgrywka o władzę w październiku odbyła się nie w formule klasycznych wyborów czy kampanii wyborczej, tylko w formule referendum. Stąd dzisiaj rano, ogłaszając takie sensacyjne informacje, Platforma odwraca uwagę od tematu referendum na te dwa kluczowe dni, przyciąga uwagę do kampanii i stara się pokazać, że ta kampania będzie ciekawa - podsumował ekspert.

Ryszard Petru chce walczyć ze Sławomirem Mentzenem

Ryszard Petru przekazał informację, że nie zamierza stratować do Senatu z okręgu, w którym, jak pisał w oświadczeniu "rozgrywane są wprawdzie sprawy ważne, ale walka ma tam wyłącznie znaczenie lokalne". Zaoferował natomiast start w okręgu, w którym pojawi się Sławomir Mentzen, ponieważ zależy mu na walce z politykiem Konfederacji. Według politologa możliwość takiego pojedynku powinna być ustalona wcześniej. Formuła oficjalnego oświadczenia, bez gabinetowych ustaleń, pokazuje że, pan Petru nie ma mocnych kart w swoim politycznym rękawie. To jest trochę desperacki krok, kiedy polityk publicznie apeluje o to, żeby wziąć go na jakąś listę - komentował prof. Sławomir Sowiński.

Grzegorz Schetyna startuje do Senatu

Jeden z najważniejszych polityków dla Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna nie ma możliwości startowania w wyborach do Sejmu. Prof. Sławomir Sowiński uważa, że kandydatura do Senatu to tak naprawdę próba pozbycia się przez Donalda Tuska potencjalnej opozycji wewnątrz PO. Niewiele wskazuje na to, żeby Platforma samodzielnie mogła rządzić. Donald Tusk będzie musiał podejmować trudne, ryzykowne decyzje polityczne, np. o tym, żeby Platforma pozostała w opozycji. Wtedy będzie potrzebował zdyscyplinowanej drużyny, która bez zająknięcia pójdzie z nim w każdą polityczną stronę. Być może dlatego politycy podmiotowi, jak Grzegorz Schetyna w tej drużynie sejmowej nie będą mieli miejsca - przewiduje ekspert.

Opracowanie: Natalia Biel

 

Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego internetowego Radia RMF24

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24 na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.
Opracowanie: