Trwają rozmowy między przedstawicielami Kijowa i Moskwy w sprawie inicjatywy zbożowej, umożliwiającej transport żywności przez Morze Czarne. Między stroną ukraińską i rosyjską nie ma jednak porozumienia. Sporną kwestią okazała się długość umowy.

Wiceszef rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Siergiej Wierszynin oznajmił, że Rosja nie sprzeciwia się przedłużeniu umowy o transporcie ukraińskiego zboża przez Morze Czarne. Rosjanie stawiają jednak warunek - prolongata ma obowiązywać tylko przez 60 dni. Moskwie zależy na zniesieniu przez Zachód części sankcji, którymi objęto eksport rosyjskich produktów rolnych. Weto w sprawie inicjatywy zbożowej może służyć wywieraniu presji ekonomiczno-politycznej. 

Nasze dalsze stanowisko będzie zależało od wymiernych postępów w normalizacji naszego eksportu rolnego, nie w słowach, ale w czynach - podkreślił Wierszynin w oświadczeniu cytowanym przez Reutersa. Zasugerował, że jeśli sankcje nałożone na rosyjski sektor płatniczy, logistyczny i ubezpieczeniowy nie zostaną złagodzone, tak by Rosja miała możliwość eksportu swoich zbóż i nawozów, Moskwa nie zgodzi się na dłuższą prolongatę umowy z Ukrainą.

Wysoki rangą urzędnik ukraińskiego rządu, który jest zaangażowany w rozmowy z Rosją, uważa, że propozycja Wierszynina stoi w sprzeczności z zapisami umowy o transporcie zboża. Umowa wyraźnie stwierdza, że możliwe jest przedłużenie jej o co najmniej 120 dni. Aby przedłużyć ją o 60 dni, trzeba zmienić jej treść - komentuje.

Rzecznik ONZ Stephane Dujarric poinformował dziennikarzy, że współpraca z Rosją, sektorem prywatnym, Unią Europejską, Wielką Brytanią, Stanami Zjednoczonymi i innymi krajami, ma doprowadzić do "ułatwienia eksportu rosyjskich produktów rolnych". Jednocześnie zaznaczył, że rozwiązanie wielu kwestii z tym związanych nie leży w kompetencjach Organizacji Narodów Zjednoczonych.

Obecna umowa, której celem jest ułatwienie eksportu produktów rolnych z czarnomorskich portów na Ukrainie, wygasa 18 marca.