Rozstawiona z numerem 3 Agnieszka Radwańska żegna się z wielkoszlemowym US Open. W czwartej rundzie Polka uległa rozstawionej z numerem 24 Rosjance Jekaterinie Makarowej 4:6, 4:6.

Rozgrywany na Luis Armstrong Stadium mecz trwał godzinę i 32 minuty. Zaczął się dla Radwańskiej znakomicie - dwa przełamania i po 15 minutach było 4:0 dla Polki, która miała swój serwis. Nie wykorzystała jednak przewagi podania, popełniła kilka błędów i po chwili rywalka zdobyła pierwszego gema.

Leworęczna Rosjanka stopniowo odzyskiwała pewność uderzeń i po 34 minutach na tablicy widniał wynik remisowy. Także w dziewiątym gemie Polka dała się przełamać, a Makarowa zakończyła tego seta asem, po 42 minutach gry.

Drugi set, to najpierw prowadzenie 2:0 Makarowej, pogoń Radwańskiej i uzyskanie prowadzenia na 3:2. Dwa następne gemy to skuteczna, kątowa gra Rosjanki, która mocnymi uderzeniami zmuszała Polkę do popełniania błędów. Dramatyczny przebieg miał ósmy gem drugiego seta. Przy serwisie Makarowej Radwańska wygrała trzy piłki i mogła łatwo minąć rywalkę. Uderzyła jednak piłkę w aut i za chwilę była równowaga. Potem kilka przewag jednej i drugiej zawodniczki i w końcu Makarowej udało się zakończyć tego gema asem. W następnym krakowianka jeszcze powalczyła, ale bez skutku. Ostatniego gema oddała już niemal bez walki.

W całym meczu Radwańska popełniła aż 27 niewymuszonych błędów wobec 22 rywalki. Uderzeń wygrywających miała 18, podczas gdy Rosjanka 28. W sumie Makarowa zdobyła 73 punkty, Radwańska - 56.

Radwańska: To nie był mój dzień

Pytana na pomeczowej konferencji prasowej, co stało się przy stanie 4:0, Radwańska oceniła, że rywalka zaczęła mecz nerwowo, natomiast potem z każdą chwilą grała lepiej. Nic nie byłam w stanie zrobić, żeby wygrać ten pierwszy set - stwierdziła. Ona gra taki sam tenis z obu stron, wyrzucała mnie poza kort od razu, jak tylko zagrałam krótszą piłkę. To ona zawsze prowadziła grę. To nie był mój dzień na pewno - dodała.

Stwierdziła też, że lepiej gra jej się w dzień, przy oświetleniu słonecznym, niż w nocy, przy sztucznym świetle.

Pytana o najbliższe plany odpowiedziała, że będą to turnieje w Seulu, Tokio i Pekinie, a także oczywiście turniej masters w Stambule.

Co więcej, przed tym spotkaniem obie tenisistki mierzyły się ze sobą trzykrotnie i za każdym razem wygrywała Radwańska. Co więcej, w tych trzech meczach krakowianka nie oddała Makarowej ani jednego seta.

Rosjanka zmierzy się teraz w ćwierćfinale z rozstawioną z numerem 5 Chinką Na Li, która w czwartej rundzie łatwo rozprawiła się z Serbką Jeleną Jankovic (9.).

W innym spotkaniu czwartej rundy hiszpańska tenisistka Carla Suarez-Navarro pokonała rozstawioną z numerem ósmym Niemkę polskiego pochodzenia Angelique Kerber 4:6, 6:3, 7:6 (7-3).

Teraz na drodze Hiszpanki stanie Amerykanka Serena Williams. Liderka rankingu WTA Tour pokonała w ciągu 88 minut rodaczkę Sloane Stephens (15.) 6:4, 6:1. Zrewanżowała się jej w ten sposób za nieoczekiwaną porażkę w styczniu w ćwierćfinale wielkoszlemowego Australian Open.