Urszula Radwańska odpadła z wielkoszlemowego US Open. Polka przegrała w meczu drugiej rundy z rozstawioną z numerem piętnastym, Amerykanką Sloane Stephens 1:6, 1:6. W turnieju została już tylko Agnieszka Radwańska, która w trzeciej rundzie zmierzy się z Rosjanką Anastazją Pawliuczenkową.

Mecz Urszuli Radwańskiej ze Sloane Stephens był jednostronnym widowiskiem z dwóch powodów. Polce zupełnie to spotkanie nie wyszło, z kolei Amerykance wychodziło praktycznie wszystko. Nazywana następczynią sióstr Williams Stephens dominowała na korcie niepodzielnie. Niczym tenisowa maszyna wyrzucała z siebie piekielnie mocne i niezwykle celne piłki. Pierwszego seta wygrała w ekspresowym tempie - ta partia trwała 24 minuty.

Ale trudno o większą rywalizację, kiedy Radwańska nie miała właściwie żadnego elementu, którym mogła zaimponować. Słabo serwowała - nawet przy pierwszym podaniu Stephens miała świetne returny. Brakowało wygrywających uderzeń ze strony Polki, zbyt dużo piłek lądowało na aucie albo zatrzymywało się na siatce.

Drugi set przypominał pierwszy z małym wyjątkiem w środku partii. Przy stanie 0:3 Radwańska wreszcie wygrała swoje podanie, a w następnym gemie postawiła się Amerykance i przy kilku wymianach zmusiła ją do dużego wysiłku. Ale to Stephens cały czas była górą w decydujących momentach. Uderzała agresywnie i bardzo rzadko się myliła. W efekcie po kilku wyrównanych gemach sytuacja wróciła do normy i drugiego seta Amerykanka wygrała także 6:1, a cały mecz nie trwał nawet godziny.

Porażka Urszuli oznacza, że w turnieju została już tylko jej siostra Agnieszka, która wczoraj pokonała Hiszpankę Marię Teresę Torro-Flor 6:0, 7:5. W trzeciej rundzie rozstawiona z trójką Polka zagra z Rosjanką Anastazją Pawliuczenkową.