"Brak suwerenności spowodował, że dzisiaj nam imigrantów mogą wlać na kark, bo nie możemy nic poradzić" – oświadczył w Warszawie Janusz Korwin-Mikke. "Wzbogacą się, przejmą władzę i koniec" – dodał.

"Brak suwerenności spowodował, że dzisiaj nam imigrantów mogą wlać na kark, bo nie możemy nic poradzić" – oświadczył w Warszawie Janusz Korwin-Mikke. "Wzbogacą się, przejmą władzę i koniec" – dodał.
Janusz Korwin-Mikke /Jacek Turczyk /PAP

Korwin-Mikke ocenił, że "podpisanie Traktatu Lizbońskiego przez Lecha Kaczyńskiego, spowodowało że już nie jesteśmy suwerennym państwem - prawo unijne ma pierwszeństwo przed polskim". Dodał, że na razie imigranci nam nie zagrażają, bo jest ich mało. Jego zdaniem jednak, jeśli ustąpimy i przyjmiemy tysiąc, "to potem będzie 10 tys., potem będzie 100 tys., i tak to się pomału rozmnaża"

Zdaniem lidera partii KORWiN jednym z zagrożeń wynikających z przyjmowania imigrantów, będzie chęć wprowadzenia przez nich szariatu. Ponadto - jak zaznaczał - opłacanie ich zasiłków będzie pokrywane "z naszych pieniędzy".

Dotychczas, po negocjacjach państw członkowskich, UE zdecydowała o rozdzieleniu 120 tys. osób. Ustalono, że najpierw rozdzielonych zostanie 66 tys. uchodźców docierających do Włoch i Grecji, z czego Polsce - która już wcześniej zgodziła się na przyjęcie 2 tys. uchodźców - przypadnie ok. 5 tys. uchodźców. W sprawie relokacji 54 tysięcy osób, które według początkowych planów miały zostać przesiedlone z Węgier, zapadną odrębne decyzje Rady UE.

(mn)