Wstępne badania wykazały, że zarodniki wąglika, z którymi mieli kontakt pracownicy biura telewizji NBC w Nowym Jorku i redakcji bulwarowego dziennika w Boca Raton, na Florydzie, pochodzą z jednego źródła. FBI ujawniło, że z analizy pisma na kopertach, w których bakterie wąglika wysłano do senatora Toma Daschle'a i komentatora NBC Toma Brokawa, wynika, iż pochodzą od tej samej osoby.

Przywódcy amerykańskiego kongresu podjęli bezprecedensową decyzję o zamknięciu Izby Reprezentantów po tym jak wyszło na jaw, że ponad trzydziestu pracowników biur zetknęło się z bakteriami wąglika. Niemal jednocześnie gubernator Nowego Jorku, George Pataki poinformował, że bakterie wąglika najprawdopodobniej wykryto również w jego biurach na Manhattanie. "W poniedziałek w nocy kazaliśmy przeprowadzić testy w naszych biurach w Nowym Jorku. Ich wyniki wykazały, że jest prawdopodobieństwo obecności bakterii wąglika w biurze" – mówił Pataki. W całych Stanach Zjednoczonych na wąglika zachorowały dotychczas cztery osoby, w tym dwie na jego najgroźniejsza odmianę, w przypadku której zarażenie następuje przez drogi oddechowe. Jedna z nich zmarła. Kilkadziesiąt innych osób miało kontakt z bakteriami. Posłuchaj relacji naszego waszyngtońskiego korespondenta Grzegorza Jasińskiego:

Amerykanie oficjalnie przerwali prace nad bronią bakteriologiczną w 1969 roku. Niedługo potem większość państw - z ZSRR włącznie – podpisało konwencję o zakazie produkowania i stosowania tej broni. Jak jednak poinformował m.in. były sowiecki naukowiec Ken Alibek, który zbiegł do USA, Moskwa kontynuowała prace nad biologicznym arsenałem co najmniej do lat 80. W 1979 roku w jednej z fabryk produkujących tę broń w ZSRR doszło do wypadku, w którym kilkadziesiąt osób śmiertelnie zaraziło się wąglikiem. Była to ta sama jego odmiana, która przyszła w listach do Senatu USA i do telewizji NBC. W latach 80 programy produkcji broni biologicznej zainicjowano w niektórych krajach Trzeciego Świata, m.in. w Iraku. Jak powiedział były szef komisji inspekcyjnej ONZ ds. rozbrojenia Iraku, Richard Butler, istnieją pewne dowody, że siatka terrorystów Osamy bin Ladena mogła otrzymać zarodniki wąglika właśnie z Iraku.

W Polsce nie wykryto jeszcze żadnego przypadku zakażenia wąglikiem. Jednak niemal codziennie służby wzywane są do fałszywych alarmów. Polskim dowcipnisiom, którzy wywoływali fałszywe alarmy wąglikowe grozi nawet do trzech lat więzienia. W całym kraju policja zatrzymała już kilka osób. Jako pierwszy wpadł sprawca fałszywego alarmu w Jeleśni na Żywiecczyźnie. Młody mężczyzna przyznał się do głupiego żartu. Posłuchaj relacji Anny Talarek:

Także podlaska policja zatrzymała dwóch 15-latków, którzy do jednej ze skrzynek pocztowych w Suwałkach podłożyli w kopercie biały proszek do prania i kartkę z arabskimi znakami. Cała sprawa miała być dowcipem zrobionym ich koleżance.

08:30