Spośród tysięcy osób, które poddano w USA badaniom na obecność wąglika, tylko u pięciu stwierdzono zakażenie tą bakterią - poinformował na konferencji prasowej szef biura Białego Domu do spraw bezpieczeństwa krajowego Tom Ridge. Dodał, że badany jeszcze jest szósty przypadek, ale na razie go nie potwierdzono.

Na konferencję Toma Ridge'a Amerykanie długo nie mogli się doczekać. Przez prasę dziś przetoczyła się nawet fala krytyki, że rząd nie informuje społeczeństwa w sposób właściwy. To stało się szczególnie widoczne wczoraj kiedy prawdziwe zamieszanie zapanowało na Kapitolu. Tom Ridge oświadczył dziś, że takie konferencje staną się teraz codzienną praktyką. Jeśli chodzi o sytuację w Kongresie to służby epidemiologiczne twierdzą, że po przetestowaniu 3 tysięcy osób i wykryciu u 31 oznak zetknięcia z bakterią nie ma potrzeby dalszych testów. Jest pięć potwierdzonych przypadków zachorowania na wąglika, w tym piąty, o którym dziś poinformowano dotyczący asystentki z biura telewizji CBS, która ma skórną postać choroby. Nie ma żadnych informacji o tym szóstym przypadku. W tej chwili trwa ewentualne potwierdzanie tego. FBI informuje, że przeciętnie rocznie interweniowało w 250 przypadkach zagrożeń biologicznych lub chemicznych. Od początku października takich przypadków było 3300, z czego 2500 dotyczyło podejrzeń o obecność bakterii wąglika. FBI wraz z pocztą ogłaszają nagrodę miliona dolarów za informacje prowadzące do wykrycia sprawców prawdziwych ataków. Poczta prześle tymczasem wszystkim Amerykanom kartki z opisem jak rozpoznawać i postępować z podejrzanymi przesyłkami. Jak twierdzą służby medyczne najważniejszą dobrą wiadomością jest fakt, że wszelkie wykryte szczepy wąglika poddają się kuracji antybiotykowej.

foto Archiwum RMF

17:10