Dwóch mężczyzn w wieku 18 i 29 lat zmarło w nocy w szpitalu od ran postrzałowych, kolejnych czterech jest rannych po strzelaninie w centrum szwedzkiego Malmö. Z relacji świadków wynika, że kilkanaście minut po godzinie 20:00 rozległo się od 15 do 20 strzałów. Policja szuka ciemnego samochodu, w którym napastnik czekał na swoje ofiary przed kafejką internetową na ulicy Drottniggatan.

Informacja o strzałach na Drottninggatan w centrum Malmö dotarła do policji o godzinie 20:13. Wtedy mowa była o pięciu poszkodowanych. Później okazało się, że postrzelonych zostało sześciu młodych mężczyzn. Po godzinie 23:00 policja podała, że dwaj z nich: mężczyźni w wieku 18 i 29 zmarli w szpitalu. 

Słyszałem, jak ktoś opróżnia magazynek. Potem odgłos odpalanego silnika - powiedział dziennikarzowi "Aftonbladet" mieszkaniec pobliskiego budynku.

Według ustaleń gazety, do strzelaniny doszło przed kafejką internetową. Przed lokalem miał stać zaparkowany samochód w ciemnym kolorze.

Kiedy z kafajki wyszło 3-4 mężczyzn, zostali ostrzelani z okna samochodu.

Policja potwierdza, że sprawca (lub sprawcy) strzelał z broni automatycznej i że poszukiwane jest ciemne auto.

Miałem otwarte okno i usłyszałem głośne wystrzały. To było co najmniej 15-20 strzałów, cała seria jakby z automatu. Ludzie krzyczeli z przerażenia - powiedział później mieszkający w pobliżu Jonatan.

Kiedy wyjrzał przez okno, zobaczył, że ktoś wsadza postrzelonych do prywatnego samochodu, żeby jak najszybciej odwieźć ich do szpitala.

Wszystko działo się bardzo szybko. W pobliżu jest posterunek, więc natychmiast pojawiło się kilka radiowozów, słyszałem też śmigłowiec - dodał Jonatan.

Jak pisze "Expressen", pięć kul przebiło szyby w oknach kafejki.

Natomiast "Kvällsposten" dodaje, że co najmniej trzech z poszkodowanych mężczyzn było wcześniej znanych policji. 

Obława na napastnika lub napastników trwa.

(j.)