To była broń chemiczna - tak o substancji użytej podczas odbijania zakładników z moskiewskiego teatru mówi rosyjski ekspert. Według Lwa Fedorowa była to prosta, niepowodująca śmierci broń, opracowana jeszcze za czasów Zimnej Wojny. Normalnie użyta na polu walki neutralizuje na jakiś czas przeciwnika.

Normalnie to - według Fedorowa - nie w zamkniętym pomieszczeniu i nie przeciwko cywilom, którzy po pierwsze byli słabego zdrowia, a po drugie osłabił ich stres oraz brak odpowiedniego jedzenia i picia.

To był brak profesjonalizmu ze strony naszych toksykologów. Szturmujące oddziały najwyraźniej nie wiedziały, jakie mogą być skutki użycia tego gazu w takich warunkach - twierdzi Fedorow. Dodaje, że zakładnikom zaraz po uwolnieniu powinno się było podać antidotum. Fakt, że aż tyle osób zginęło, świadczy o tym, że stężenie gazu było wyjątkowo duże.

W szpitalach wciąż przebywa 646 osób. 150 z nich jest w bardzo ciężkim stanie, 45 - w stanie krytycznym. W sumie z teatru na Dubrowce udało się uratować 750 zakładników.

Zgodnie z tym, co przyznali wczoraj lekarze, wszyscy zakładnicy - poza jednym, który zginął od kuli - zmarli wskutek zatrucia gazem. Wielu lekarzy twierdzi, że nadal nie zna nazwy użytego środka, choć główny anestezjolog Moskwy podkreślał w czasie konferencji prasowej, że był to zwykły środek stosowany do znieczulenia podczas operacji. Zwykły, ale tym razem użyty w ogromnym stężeniu.

Zdaniem ekspertów w Stanach Zjednoczonych rosyjskie siły bezpieczeństwa, używając gazu w czasie szturmu na teatr w Moskwie, mogły naruszyć międzynarodowe prawo. Specjaliści amerykańscy podejrzewają, że był to obezwładniający gaz pod nazwą BZ, będący gazową formą Valium, wyprodukowany w USA i wywołujący senność i halucynacje.

"Washington Post" przytacza opinię eksperta ds. broni chemicznych związanego z Institute of Peace w Waszyngtonie, Jonathana Tuckera, który powiedział, że użycie BZ lub podobnych w działaniu gazów byłoby naruszeniem międzynarodowej konwencji o broni chemicznej podpisanej przez Rosję w 1997 roku.

Foto: Jan Mikruta, RMF Moskwa

07:35