Rosja poprosiła Stany Zjednoczone o umieszczenie separatystów czeczeńskich na czarnej liście organizacji terrorystycznych opracowanej przez amerykański Departament Stanu w 1999 roku - podała agencja Ria Novosti, powołując się na anonimowe źródła.

W uzasadnieniu swej prośby władze na Kremlu napisały, że ubiegło tygodniowy atak czeczeńskiego komanda na teatr w Moskwie był aktem terrorystycznym. Dlatego zwalczani powinni być również mocodawcy napastników, czyli struktury podziemnego państwa czeczeńskiego.

Natomiast na zakończenie Światowego Kongresu Czeczenów, który odbył się w Kopenhadze delegaci wystosowali list do prezydenta Władimira Putina. Potępiono w nim terroryzm we wszelkich postaciach, w tym atak na teatr, zaapelowano też o natychmiastowe zakończenie wojny.

Rosyjski odział antyterrorystyczny rozważa natomiast przeprowadzenie w Moskwie i w okolicach "zaczystek" - operacji poszukiwania czeczeńskich separatystów, podobnych do tych, jakie rosyjskie oddziały prowadzą w Czeczenii.

Teraz trzeba oczyścić bez litości Moskwę i okolice. Zbyt bezkarnie czują się tutaj czeczeńscy bandyci i ich liczni wspólnicy. Przecież nie na własnych plecach Mowsar Barajew (przywódca porywaczy) przytaszczył materiały wybuchowe i broń - powiedział przedstawiciel grupy antyterrorystycznej "Alfa".

Dotychczas aresztowano kilkadziesiąt osób podejrzanych o współudział w akcji wzięcia zakładników w Moskwie.

Foto: Archiwum RMF

19:55