Rosjanie wprowadzają kolejne embargo na polskie towary. Od jutra będzie obowiązywał zakaz wwozu polskich konserw ze szprotami - informuje nasz korespondent w Moskwie Przemysław Marzec.

Rosjanie wprowadzają kolejne embargo na polskie towary. Od jutra będzie obowiązywał zakaz wwozu polskich konserw ze szprotami - informuje nasz korespondent w Moskwie Przemysław Marzec.
Od 14 sierpnia będzie obowiązywał zakaz wwozu polskich konserw ze szprotami /DPA/Pfeiffer, J. /PAP

Jak zwykle rosyjska służba fitosanitarna twierdzi, że przeprowadzone kontrole wykazały liczne naruszenia i braki u polskich producentów. Podany jest jednak zaledwie przykład jednego producenta z Wejcherowa, którego szproty w oleju rzekomo nie odpowiadały temu, co jest napisano na etykiecie. 

Wcześniej podobną wojnę handlową Rosja rozpoczęła z łotewskimi producentami szprotek.

Niszczą żywność objętą sankcjami

Rosyjskie służby graniczne często zatrzymują duże ilości mięsa, serów, owoców, warzyw oraz innych produktów, których import jest zakazany. Od 6 sierpnia obowiązuje dekret prezydenta Władimira Putina nakazujący niszczenie zatrzymywanej na granicy żywności objętej sankcjami. Z propozycją utylizacji przemycanych produktów wystąpił minister rolnictwa Aleksandr Tkaczow. 

Do niszczenia zatrzymanej żywności przystąpiono w ubiegły czwartek. Na pierwszy ogień - jak poinformował wówczas Tkaczow - poszło 28 ton jabłek i pomidorów z Polski.

O wyższości rosyjskich jabłek

Rosyjskie władze przekonują, że zagraniczną żywność, niszczoną w ramach embarga, mogą z powodzeniem zastąpić produkty rosyjskie. Wczoraj w mediach pojawiły się informacje, że dyrektor krasnodarskiego gospodarstwa Jewgienij Jegorow dowodził wyższości jabłek rosyjskich nad tymi z Polski. Nasze pachną i mają zupełnie inny smak - ocenił i wyjaśnił: Polacy wykonują 22-24 opryski, a my 12-14, czyli dwa razy mniej. Na 24 dni przed zbiorem w ogóle wstrzymujemy opryski, a oni świeżo zerwane owoce natychmiast zanurzają w roztworze chemicznym. Mówiłem im: co wy robicie?, a oni: przecież to nie my będziemy je jeść".  Miedwiediew "ochoczo go poparł": A teraz my też nie będziemy!. "Gwoli sprawiedliwości" premier dodał:To jabłka wysyłane na eksport Polacy oblewają chemikaliami, a sami jedzą te dobre.

W sierpniu 2014 roku Moskwa wprowadziła zakaz importu żywności z państw Unii Europejskiej, a także z USA, Kanady, Australii i Norwegii, tj. krajów, które nałożyły sankcje na Rosję w związku z jej zaangażowaniem w konflikt na Ukrainie. Pod koniec czerwca Miedwiediew podpisał rozporządzenie o przedłużeniu embarga o rok - do 5 sierpnia 2016 roku.

(mal)