Według aktualnej wiedzy polskich służb konsularnych wszyscy Polacy przebywający w Grecji znajdują się obecnie w bezpiecznych miejscach - poinformował dyrektor biura prasowego MSZ Artur Lompart. Jak powiedział, z informacji uzyskanych od strony greckiej wynika, że "pożary są pod kontrolą" i powoli są wygaszane.

Według aktualnej wiedzy polskich służb konsularnych wszyscy Polacy przebywający w Grecji znajdują się obecnie w bezpiecznych miejscach - poinformował dyrektor biura prasowego MSZ Artur Lompart. Jak powiedział, z informacji uzyskanych od strony greckiej wynika, że "pożary są pod kontrolą" i powoli są wygaszane.
W pożarach zginęło co najmniej 81 osób /VASSILIS PSOMAS /PAP/EPA

Wszyscy Polacy są w bezpiecznych miejscach; ci spośród polskich obywateli, którzy byli poszukiwani, po przywróceniu łączności zostali odnalezieni - zapewnił Artur Lompart.

Szef biura prasowego resortu dyplomacji przekazał, że Polak, którego żona i dziecko zginęli wskutek pożarów, znajdował się od rana pod opieką psychologa i konsula. Uzyskuje również od polskich służb pomoc w załatwieniu formalności dot. sprowadzenia do kraju ciał zmarłych.

Na wakacjach w Grecji jest teraz kilka tysięcy Polaków

Do Polski wróciło w środę 25 turystów klientów biura Itaka i 20 turystów Grecosa. W rejonie zagrożonej pożarami Attyki pozostało 403 klientów - poinformowała w środę po południu rzeczniczka Polskiej Izby Turystyki Ewa Kubaczyk.

Rzeczniczka PIT powołując się informacje otrzymane od touroperatorów napisała w przesłanej PAP informacji, że do Polski powróciła w środę grupa 25 turystów klientów biura Itaka, z grupy, która planowo miała wrócić w poniedziałek. Pozostało jeszcze 10 osób, które lot powrotny zaplanowany mają na jutro. W pozostałych destynacjach wszystkie imprezy turystyczne są realizowane zgodnie z planem. Wszyscy klienci przebywający z Biurem Podróży ITAKA na Peloponezie są bezpieczni, znajdują się pod opieką rezydenta - napisała Kubaczyk.

W środa do Polski przyleciało też 20 turystów Grecosa, którzy powrót mieli zaplanowany na przedwczoraj. Na powrót czeka jeszcze 10 osób. W rejonie Attyki pozostało 403 klientów, ich powroty realizowane będą zgodnie z programem, pierwszy z nich zaplanowany jest na jutro - dodała.

Z informacji przekazanych przez biuro Rainbow wynika, że na Peloponezie sytuacja jest stabilna, nic nie zagraża - i bezpośrednio nie zagrażało - klientom tego biura. Zgodnie z wczorajszym komunikatem wszystkie drogi są przejezdne, programy wycieczek objazdowych realizowane są zgodnie z planem.

Kubaczyk podkreśliła, że wycieczki organizowane przez Rainbow oddalone są od miejsca pożarów, biuro nie planuje więc odwołania żadnych, ponieważ nie ma żadnego zagrożenia w miejscach, w których przebywają turyści.

W Grecji obecnie na wakacjach jest kilka tysięcy Polaków. Pożary w Grecji dotyczą wyłącznie jednego regionu: Attyki, w okolicy Aten. W pozostałych regionach, w tym na wyspach, gdzie skupia się większość ruchu turystycznego, nie ma zagrożenia pożarami - zaznaczyła.

Wśród ofiar całe rodziny z dziećmi

We wtorek na skutek pożarów w pobliżu Aten zginęło co najmniej 81 osób, a 187 odniosło rany. Bilans ofiar może rosnąć. Liczba osób zaginionych wciąż nie jest jasna.

Grecki minister ds. porządku publicznego Nikos Toskas oświadczył w środę rano, że prawie wszystkie pożary, które od poniedziałku szalały w Grecji, głównie w regionie Attyka w pobliżu Aten, ale również m.in. w Koryncie i na Krecie, już są pod kontrolą.

Wśród ofiar są całe rodziny z dziećmi. W wyniku pożarów zginęło między innymi dwoje Polaków - zatonęła łódź, na której była matka z synem po ewakuacji z hotelu na terenach zagrożonych pożarem. Dwoje Polaków było mieszkańcami miejscowości Wysoka koło Wadowic.

Większość ofiar to ludzie, którzy z powodu pożarów zostali uwięzieni w swoich domach lub samochodach. Pozostali utonęli w morzu, uciekając przed płomieniami. Ogień zniszczył wiele budynków i wymusił ewakuację kilku miejscowości. W Grecji ogłoszono stan wyjątkowy i trzydniową żałobę narodową.

Tegoroczne pożary w Grecji są jednymi z najtragiczniejszych w skutkach w Europie w XXI wieku. Liczba ofiar przekroczyła już liczbę osób, które zginęły w pożarach na Półwyspie Peloponeskim z 2007 roku; zginęło wówczas około 70 osób i spaliło się 200 tys. hektarów lasów i pól uprawnych.


(mpw)