Aresztowany wczoraj w Danii czeczeński wysłannik Ahmed Zakajew pod pewnymi warunkami może zostać wydany Rosji – powiedziała minister sprawiedliwości Danii Lene Esperson. Dodała jednak, że duński rząd będzie się stanowczo domagał gwarancji od Moskwy, że Zakajewowi nie grozi kara śmierci. Rosja oskarża Zakajewa, iż był jednym z organizatorów ataku na moskiewski teatr i że w latach 1996-99 roku uczestniczył w kilku operacjach terrorystycznych.

Minister Esperson powiedziała w Kopenhadze, że na Rosji spoczywa obowiązek dostarczenia w szybkim tempie gwarancji o niestosowaniu kary śmierci wobec Ahmeda Zakajewa. Minister podkreśliła, że jeśli Dania nie uzyska od rosyjskich władz tych zapewnień, to czeczeński emisariusz zostanie zwolniony.

Chociaż Dania i Rosja nie zawarły układu o ekstradycji, to wydanie Zakajewa do Moskwy jest możliwe na mocy europejskich umów o ściganiu "przestępstw politycznych".

Zakajew, przedstawiciel czeczeńskiego prezydenta Asłana Maschadowa, uczestniczył w Danii w Światowym Kongresie Czeczeńskim. Zatrzymano go rano na życzenie Rosjan. Moskwa twierdzi, że Zakajew zamieszany jest w ubiegłotygodniową akcję czeczeńskich terrorystów, którzy wzięli kilkuset zakładników w moskiewskim teatrze.

B. szef rosyjskiego parlamentu Rusłan Chasbułtow uważa Zakajew, nie jest terrorystą: Nie sądzę, by uczestniczył w jakiejkolwiek akcji. To śmieszne. Nie wątpię, że zostanie uwolniony - powiedział Chasbułatow w rozmowie z radiem "Echo Moskwy". Także jedyny w rosyjskiej Dumie deputowany czeczeński Asłambek Asłachanow wątpi w winę Zakajewa.

06:20