Przed krakowskim sądem zapadł we wtorek wyrok w sprawie pomyłkowego podpalenia mieszkania, w którym zginęła jedna osoba. Podpalenie miało być zemstą na sąsiadce, która protestowała przeciw imprezom na klatce schodowej. Podpalacz pomylił jednak drzwi.

Za sprowadzenie pożaru, w którym zginęła jedna osoba, sąd skazał 20-letniego Szymona K. na karę sześciu i pół roku więzienia. Za podżeganie do podpalenia 38-letni Grzegorz Ś. skazany został na 5 lat, a 21-letni Sebastian Z. - na 6 lat pozbawienia wolności.

Proces dotyczył wydarzeń z kwietnia 2015 roku w jednym z bloków na osiedlu w Nowej Hucie. Jak ustalił sąd, Grzegorz Ś. namówił Sebastiana Z. do podpalenia drzwi sąsiadki, a ten z kolei namówił do tego Szymona K.

Podpalenie miało być zemstą na sąsiadce, która protestowała i skarżyła się policji, że Grzegorz Ś. i Sebastian Z. przesiadują na klatce schodowej, zachowują się hałaśliwie, piją alkohol, palą papierosy i urządzają tam imprezy.

Grzegorz Ś. odlał benzynę ze swojego skutera i wręczył butelkę Sebastianowi Z. Ten z kolei przekazał butelkę z benzyną i kominiarkę Szymonowi K. Podpalacz pomylił jednak numery mieszkań i podpalił drzwi innego, w którym spało pięć osób.

Huk pękających szyb obudził sąsiadkę z trzeciego piętra, która zawiadomiła straż pożarną i pogotowie. W wyniku zaczadzenia zmarła 53-letnia kobieta. Pozostałą czwórkę, w tym małe dziecko, udało się uratować. W mieszkaniu spłonęły wszystkie sprzęty i ubrania. Ewakuowanych zostało 25 osób mieszkających na czwartym piętrze bloku.

Jak podkreślił sąd w uzasadnieniu wyroku, zarówno Grzegorz Ś., jak i Sebastiana Z. działali z zemsty, co okazało się okolicznością obciążającą. Sąd zobowiązał także wszystkich oskarżonych do pokrycia strat wyrządzonych pożarem i zapłaty zadośćuczynienia członkom rodziny.

Wyrok nie jest prawomocny. Pokrzywdzeni członkowie rodziny ofiary zapowiedzieli apelację.

APA