Z bagdackiego Meczetu Matki Wszystkich Bitew Irakijczycy usłyszeli dzisiaj wezwanie do dżihadu przeciw Amerykanom, jeśli ci zdecydują się zaatakować państwo Husajna. Komentatorzy obawiają się jednak, czy apel duchowego przywódcy Irakijczyków nie wywoła krwawej fali terroru na całym świecie.

Meczet Matki Wszystkich Bitew zbudowano na pamiątkę wojny w Zatoce w 1991 roku. W każdy piątek, święty dzień muzułmanów, w południe dobywają się tu najważniejsze modły.

Duchowy przywódca muzułmanów Szeikh Mohhamed Said Nuaimy wzywał tu dziś do dżihadu – świętej wojny, jeżeli Amerykanie zaatakują Irak: Święty Koran mówi o walce z naszymi wrogami. Jeżeli ktoś nas zaatakuje, będzie zabijał nasze rodziny, nasze żony i dzieci, będziemy z nim walczyć. Nasz Bóg powiedział: zwalczajcie waszych wrogów. (...) Amerykanie przegrają tę wojnę. Jeżeli wkroczą na tę ziemię, ona stanie się ich grobem.

Posłuchaj także relacji specjalnych wysłanników RMF do Bagdadu, jedynych polskich dziennikarzy w stolicy Iraku, Jana Mikruty i Przemysława Marca:

To nie pierwszy raz, gdy muzułmańscy duchowni – nie tylko w Iraku z resztą – wzywają do dżihadu przeciw Ameryce. Odzewem na to wezwanie już teraz, przed rozpoczęciem wojny, jest przybywanie do Bagdadu muzułmańskich ochotników, gotowych walczyć z amerykańskimi oddziałami.

Poparcie dla Iraku ze strony duchownych nie zaskakuje, bo po Pustynnej Burzy Saddam zmienił swój stosunek do islamu. Iracka flagę wzbogacono o napis: Bóg jest wielki, a w wystąpieniach irackiego przywódcy pojawiało się coraz więcej akcentów religijnych.

Świat obawia się, że apel duchowego przywódcy Irakijczyków wywoła krwawą falę terroru.

We Francji żyje ponad 5 mln muzułmanów, czyli więcej niż w jakimkolwiek innym kraju Unii Europejskiej. Już 7 lat temu, w krwawej serii zamachów islamskich terrorystów, zginęło 12 osób, a ponad 200 zostało rannych.

Islamscy fundamentaliści z Francji ostrzegają, że odpowiedzią na wojnę w Iraku może być fala zamachów terrorystycznych, ale raczej w Stanach Zjednoczonych niż we Francji, która stała się poniekąd ich sojusznikiem przeciwko Amerykanom.

Jednak nadsekwańskie władze przygotowują się na ewentualny odwet muzułmanów w razie rozpoczęcia się akcji militarnej w Iraku. W momencie wybuchu wojny specjalne siły policji żandarmerii i służb specjalnych wzmocnią z jednej strony ochronę gmachów publicznych i placówek dyplomatycznych a z drugiej synagog i meczetów.

Odzewu na wezwanie do dżihadu obawiają się także Brytyjczycy. W  Wielkiej Brytanii żyje około 2 mln muzułmanów. W większości są to emigranci z Dalekiego Wschodu. Z opublikowanego niedawno sondażu wynika, że ponad 75 proc. wyznawców Allacha uważa, iż wojna w Iraku będzie początkiem konfliktu miedzy światem chrześcijańskim a islamem.

Wśród muzułmanów mieszkających w Londynie i środkowej Anglii działają radykalne organizacje, które w niedalekiej przeszłości - podczas wojny w Afganistanie - otwarcie wzywały do ataków na amerykańskie i brytyjskie cele w tym także cywilne.

Jak na wezwanie do dżihadu zareagowali Niemcy i Włosi?

FOTO: Jan Mikruta i Przemysław Marzec, FMR Bagdad

17:50