Izraelskie służby bezpieczeństwa twierdzą, że zamachu na autobus w Tel Awiwie, który miał miejsce w grudniu dokonał Jordańczyk zwerbowany przez palestyński wywiad wojskowy. Został on aresztowany wkrótce po zamachu.

Wszystkiemu zaprzecza szef palestyńskiego wywiadu wojskowego Musa Arafat, który uznał te informacje za sfabrykowane przez Izrael. Źródła w służbach izraelskich podały w niedzielę, że 25-letni Abdallah Abu Jaber, obywatel jordański pracujący w Izraelu, został aresztowany 28 grudnia w kilka godzin po wybuchu dwóch bomb w autobusie. Zraniły one wtedy 14 osób. Według tych źródeł, Abu Jaber został zwerbowany przez agentów z administrowanego przez Palestyńczyków miasta Nablus na Zachodnim Brzegu Jordanu, którzy wyposażyli go w bomby oraz telefon komórkowy do ich detonacji. Oficerowie palestyńskiego wywiadu wojskowego w Nablusie wiedzieli podobno o planowanym zamachu, Izrael nie ma jednak informacji, czy wiedzieli też coś przywódcy Autonomii Palestyńskiej.

Wiadomość o aresztowaniu Abu Jabera i jego powiązaniach z palestyńskimi służbami była wstrzymywana przez izraelską cenzurę wojskową. Nie wiadomo, dlaczego cenzura zgodziła się na jej ujawnienie w niedzielę. Na niedzielę zaplanowano w Kairze spotkanie przedstawicieli izraelskich i palestyńskich służb bezpieczeństwa z dyrektorem amerykańskiej CIA George'em Tenetem.

foto RMF FM

00:10