Amerykańska administracja ostrzega przed możliwością kolejnych ataków terrorystycznych. Departament Stanu cytuje niepotwierdzone doniesienia, że celem takiego ataku może być, zamieszkane m.in. przez pracowników amerykańskiego konsulatu, osiedle Al Hamra w mieście Jedda w Arabii Saudyjskiej.

W Stanach Zjednoczonych te informacje traktuje się bardzo poważnie. Po poniedziałkowych zamachach w Rijadzie (w trzech eksplozjach zginęły wtedy 34 osoby, w tym 8 Amerykanów) każdy sygnał na temat Arabii Saudyjskiej stawia wywiad na nogi. Pracowników i ich rodziny ewakuowano, mimo że źródłem informacji była jedna podsłuchana rozmowa telefoniczna.

Zdaniem ekspertów al-Qaeda będzie się starała potwierdzić, gdzie tylko będzie mogła, że wciąż istnieje i może dokonywać śmiercionośnych zamachów. Wywiad utrzymuje, że po 18 miesiącach kampanii antyterrorystycznej - prowadzonej od 11 września 2001 roku - al-Qaeda nie jest już zdolna do przeprowadzenia ataku podobnego do staranowania samolotami wież World Trade Center i Pentagonu, ale wciąż może atakować tzw. "miękkie", gorzej strzeżone cele, jak osiedla mieszkaniowe, centra handlowe czy hotele.

Poniedziałkowe ataki w Arabii Saudyjskiej wskazują, że w al-Qaedzie następują przetasowania w kierownictwie. Zdaniem saudyjskich władz za zamachy te odpowiedzialna jest komórka ugrupowania, kierowana przez Chaleda Dżehani, uważanego przedtem w USA za terrorystę niższej rangi.

Ostrzeżenia wywiadu amerykańskiego dotyczą także innych krajów. Wśród miejsc, które należy omijać, wymienia się m.in. również kraje wschodniej Azji: Malezję, Indonezję i Filipiny, a także niektóre państwa Afryki.

Amerykański wywiad uważa aktywność organizacji Osamy bin Ladena za dowód, że nie na wszystkich frontach wojny z terroryzmem udało się dokonać odpowiednich postępów. Szczególnie wiele pozostaje wciąż do zrobienia w staraniach o zablokowanie przepływu nielegalnych funduszy na potrzeby Bazy.

Ostrzeżenia przed atakami terrorystycznymi przekazuje też administracja brytyjska. Resort spraw zagranicznych wspomina o 6 państwach w Afryce: Dżibuti, Erytrei, Etiopii, Somalii, Tanzanii i Ugandy. Wcześniej Wielka Brytania ostrzegała też przed podróżami do Kenii.

FOTO: Archiwum RMF

05:00