O godzinie 10:00 w całym kraju rozpoczęły się blokady dróg: rolnicy z OPZZ i AGROunii protestują w ten sposób przeciwko przygotowanej przez PiS i popartej publicznie przez Jarosława Kaczyńskiego "Piątce dla zwierząt". "Jeżeli ustawa przejdzie w tej formie, w jakiej jest, to nas, małych rolników, ona zamorduje" - powiedział RMF FM jeden z protestujących. Inny podkreślał: "Nie może być tak, że człowiek z miasta, co nie ma pojęcia o wsi, chce wsią rządzić. (...) Jedzenie nie pochodzi z marketu, tylko od rolnika". Według zapowiedzi, zablokowanych miało zostać 100 tras w całym kraju. Na RMF 24 przygotowaliśmy mapę protestów.

Protesty odbywały się we wszystkich regionach: czasem były to typowe blokady, czasem powolne przejazdy kolumn traktorów, a czasem rolnicy spowalniali ruch, przechodząc przez pasy.

Jak donosił reporter RMF FM Mateusz Chłystun, niemal setka rolników wyjechała maszynami na krajową "36" w okolicach Rawicza w Wielkopolsce: kolumna kilkukrotnie, w wolnym tempie, pokonywała 12-kilometrowy odcinek z Miejskiej Górki w kierunku Ostrowa Wielkopolskiego.

Cytat

Jeżeli ustawa przejdzie w tej formie, w jakiej jest, to nas, małych rolników, ona zamorduje. Zabierze jakąkolwiek opłacalność produkcji zwierzęcej. My nie jesteśmy tu dla przyjemności, nie dlatego, że nam się nudzi, nie jesteśmy tu dla fanaberii - musimy po prostu pokazać społeczeństwu, że jest problem.
Protestujący na krajowej "36" w rozmowie z reporterem RMF FM Mateuszem Chłystunem

30 ciągników rolniczych, jadąc z minimalną prędkością, spowalniała również ruch na krajowej "11" w pobliżu miejscowości Budzyń.

Podobny protest rolnicy przeprowadzili m.in. na krajowej "12" w okolicach Jarocina.

Na kilka minut rolnicy zablokowali rondo im. Romana Dmowskiego w centrum Lublina. Kilkadziesiąt samochodów stanęło na wjazdach na rondo, a protestujący wysiedli z aut i chodzili po przejściach dla pieszych. Trzymali biało-czerwone flagi, z głośników odtworzono "Rotę", a pod Masztem Niepodległości ustawiono transparent: "Cała wieś mówi ‘nie’ Piątce Kaczyńskiego".

"Przepraszamy mieszkańców, musieliśmy to zrobić. Jeśli nic się nie zmieni, to przyjedziemy tu wkrótce ciągnikami" - mówił przez megafon jeden z protestujących.

Na terenie województwa opolskiego spowolnień w ruchu także było sporo, m.in. na drogach krajowych nr 45 i 11 oraz południowej obwodnicy Opola, na które protestujący wyjechali ciągnikami.

Cytat

Nie może być tak, że człowiek z miasta, co nie ma pojęcia o wsi, o tym, jak się hoduje zwierzęta, chce wsią rządzić. To jest niedopuszczalne. (...) Jedzenie nie pochodzi z marketu, tylko od rolnika.
Protestujący rolnik w rozmowie z reporterką RMF FM Magdaleną Grajnert

W Świętokrzyskiem protesty prowadzone były w okolicy Opatowa i Łopuszna w powiecie kieleckim: traktorami i samochodami rolnicy wyjechali na drogę wojewódzką nr 786 między Łopusznem a Włoszczową oraz krajową "9" na odcinku Opatów - Lipnik.

"Chcemy zwrócić uwagę na nasze problemy, bo chyba wszyscy o nas zapomnieli. Nie zgadzamy się na wprowadzanie tzw. piątki Kaczyńskiego. Naszym zdaniem doprowadzi to do zaorania polskiego rolnictwa" - podkreśliła Marta Przyboś, koordynator AGROunii w województwie świętokrzyskim.

Na Podlasiu - jak donosił reporter RMF FM Piotr Bułakowski - blokowana była m.in. krajowa "8" na odcinku z Augustowa do Sztabina, ciągniki wyjechały także na "19" między Białymstokiem a Zabłudowem.

W samym Białymstoku do centrum miasta ruszyła prawie setka ciągników: protest ma przenieść się przed tamtejszą siedzibę Prawa i Sprawiedliwości.

Cytat

Inne państwa tylko na to czekają. (...) Pan Putin tylko lekko się uśmiechnął z zadowolenia, bo Rosja, Norwegia i Dania podzieliły już nasz rynek zwierząt futerkowych. Już podzieliły.
Protestujący rolnicy w rozmowie z reporterką RMF FM Magdaleną Grajnert

Na Pomorzu rolnicy zorganizowali protesty w siedmiu miejscach: na krajowej "6" w miejscowości Darżyno na trasie łączącej Lębork i Słupsk; na drodze nr 20, gdzie rolnicy zablokowali dwa ronda w Żukowie i jedno w Chwaszczynie; w Czarlinie na skrzyżowaniu tras nr 91 i 22; na krajowej "55" w miejscowości Rychnowy Żuławskie niedaleko Nowego Dworu Gdańskiego; w Rychnowach między Chojnicami i Człuchowem na drodze krajowej nr 22 oraz w Nowej Karczmie w powiecie kościerskim na drodze wojewódzkiej nr 221.

W Warmińsko-Mazurskiem 14 ciągników i 9 samochodów osobowych jeździło wolnym tempem trasą krajową nr 16 na odcinku z Samborowa do Iławy. Kolumna ciągników spowalniały również ruch w Nowym Mieście Lubawskim na trasie nr 15: od skrzyżowania ulic Kopernika z Mickiewicza do ronda, z kolei na "15" w Sampławie protestujący chodzili po przejściu dla pieszych.

Utrudnienia pojawiły się także na drodze krajowej nr 91 między Toruniem i Stolnem: trasą łączącą województwo kujawsko-pomorskie z pomorskim jechało bardzo wolno 15 traktorów.

W Kujawsko-Pomorskiem rolnicy protestowali m.in. w Chełmnie, Lipnicy, Osięcinach i Sępólnie Krajeńskim oraz w Bydgoszczy, gdzie zaplanowana została pikieta stacjonarna.

Na Mazowszu spowolniony był ruch na krajowej "7" w okolicach Mławy, a także w okolicach Kałuszyna. Kolumna ciągników ruszyła również krajową "60" z Makowa Mazowieckiego do Ciechanowa - w tym samym kierunku powoli zmierzali także rolnicy z Przasnysza.

W Łódzkiem rolnicy zablokowali Rondo Żołnierzy Niezłomnych w miejscowości Smardzew na drodze krajowej nr 12: wyrzucili tam na jezdnię obornik.

Dla jadących drogą krajową nr 12 wyznaczono objazd: z miejscowości Błaszki drogą wojewódzką 710 do miejscowości Warta i dalej drogą krajową nr 83 do Sieradza i drogi ekspresowej S8. W kierunku zachodnim odpowiednio Sieradz - Warta - Błaszki.

Odblokowana jest już droga krajowa nr 60, gdzie protestujący zablokowali ciągnikami m.in. rondo przy zjeździe na autostradę A1 na węźle Kutno Północ.

Zobacz mapę protestów przygotowaną na podstawie informacji reporterów RMF FM, sygnałów od Was oraz danych GDDKiA.  


"Jarosław Kaczyński ma przeprosić Polaków za to, że rolnicy muszą wyjść na drogę i walczyć"

Jeszcze w przeddzień akcji jej organizatorzy nie chcieli ujawnić, gdzie konkretnie pojawią się blokady - wymieniali jedynie regiony, w których będzie ich najwięcej.

"Większość Podlasia będzie zablokowana, praktycznie cała Wielkopolska, wiele ciągów w województwie łódzkim, zablokowane będą ważne ciągi na Pomorzu, a także województwo lubelskie w dużej części" - wyliczał Michał Kołodziejczak z AGROunii.

Cytat

Jarosław Kaczyński ma przeprosić Polaków za to, że rolnicy muszą wyjść na drogę i walczyć o to, co jest ważne nie tylko dla rolników, ale dla całego społeczeństwa.
Michał Kołodziejczak, AGROunia

Szczepan Wójcik, jeden z liderów branży futrzarskiej w Polsce, zapowiadał z kolei w rozmowie z Wirtualną Polską: "Będziemy protestowali do momentu, aż zostaniemy dopuszczeni do głosu. Będziemy na autostradach, drogach szybkiego ruchu i drogach krajowych. Blokady będą w całej Polsce. Będziemy to robili tak długo, aż te szkodliwe ustawy nie zostaną wycofane".

Według zapowiedzi Wójcika, w planach była nie tylko blokada tras tranzytowych, ale także przejść granicznych.

13 października zjadą do Warszawy. W listopadzie zablokują kongres PiS?

Przedstawiciele OPZZ i AGROunii domagają się, by rządzący zrezygnowali z dalszych prac nad ustawą o ochronie zwierząt.

Projekt zakłada m.in. zakaz hodowli zwierząt na futra i wykorzystywania zwierząt w celach rozrywkowych, ograniczenie uboju rytualnego tylko do potrzeb krajowych związków wyznaniowych czy zakaz trzymania psów na krótkich łańcuchach.

Dzisiejsze rolnicze blokady omijają Warszawę: do stolicy rolnicy i hodowcy zamierzają zjechać 13 października, kiedy ustawą o ochronie zwierząt ma zająć się Senat. Protestujący zapowiadają na ten dzień wielką manifestację - liczą, że w Warszawie pojawi się nawet kilkadziesiąt tysięcy ludzi.

Nieoficjalnie mówi się natomiast, że rolnicy i hodowcy chcą również zablokować kongres Prawa i Sprawiedliwości 7 listopada. To na nim ma dojść do zatwierdzenia wyboru Jarosława Kaczyńskiego na prezesa partii.

"Piątka Kaczyńskiego zamorduje każdego", trumny i główki kapusty przed Sejmem

Dzisiejsza blokada dróg nie jest pierwszą akcją protestacyjną rolników i hodowców przeciwko "Piątce dla zwierząt".

W poprzednią środę kilkuset manifestujących zjechało do Warszawy pod hasłem: "Strajk rolników! Obronimy polską wieś!". Mieli ze sobą transparenty z napisami: "Pogrzeb polskiego rolnictwa", "Piątka Kaczyńskiego zamorduje każdego" czy "Prezydencie ratuj", a także wieńce pogrzebowe i trumny z hasłem: "Hodowle polskie idą do piachu".

Tydzień wcześniej wyłożyli przed Sejmem 356 główek kapusty: wbito w nie tabliczki z nazwiskami 356 posłów, którzy poparli projekt w sejmowym głosowaniu.

16 września protestujący pojawili się z kolei przed siedzibą Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie.

"Dzisiaj jako rolnicy jesteśmy grupą zdradzoną, oszukaną. To będzie ostatni raz, kiedy polscy rolnicy oddali głos na Prawo i Sprawiedliwość, które dzisiaj niszczy polską wieś" - usłyszał wówczas reporter RMF FM Paweł Balinowski od jednego z protestujących.

Inny podkreślał: "Będziemy zwracali się później do wszystkich instancji, wszystkich  arbitraży międzynarodowych, aby zwrócono nam pieniądze, które utracimy w wyniku tak bandyckiego skoku. To jest bolszewicka ustawa".

Opracowanie: