7 nowych członków zostało zaproszonych do Paktu Północnoatlantyckiego, teraz przyszedł czas na obłaskawienie rosyjskiego niedźwiedzia. Ministrowie spraw zagranicznych krajów członkowskich NATO zapewniali rosyjskiego szefa dyplomacji, że rozszerzenie Sojuszu na południe i wschód Europy niczym nie zaszkodzi Moskwie.

Natowscy ministrowie przekonywali, że im silniejszy Sojusz, tym większe dla Rosji korzyści płynące ze współpracy z Paktem. George Robertson, sekretarz generalny NATO, zapewniał, że decyzje o poszerzeniu Sojuszu nie są skierowane przeciwko interesom Rosji ani jakiegokolwiek kraju partnerskiego.

Dodatkowym argumentem potwierdzającym, że obawy Rosji są bezzasadne jest fakt, że spotkanie z jej przedstawicielami odbyło się właśnie w Pradze i to tuż po zaproszeniu nowych członków.

Zobacz również:

Wydaje się, że to obłaskawianie Rosji przyniosło skutek. Wprawdzie rosyjski minister spraw zagranicznych Igor Iwanow nieco „pomrukiwał” mówiąc, że rozszerzenie NATO nie jest rozwiązaniem idealnym. Jednak chwilę potem dodał. Jeśli w praktycznej działalności NATO będą te same problemy, z którymi boryka się Rosja, to możliwości współpracy będą się zwiększać.

Dziś jeszcze prezydent Stanów Zjednoczonych uda się do Rosji, gdzie spotka się z Władimirem Putinem. Przed odlotem George W. Bush mówił dziennikarzom: Wylatuję właśnie do Petersburga, by zapewnić naszego przyjaciela Władimira Putina, że rozszerzenie Rosji leży w jej interesie.

To jednak nie ostatnia misja Busha w Europie Wschodniej. Z Petersburga poleci jeszcze do Wilna, by osobiści zaprosić Litwinów do Paktu.

Zobacz także specjalny raport RMF NATO w Pradze.

Foto: RMF

16:50