Gorąco jak w piecu jest w niektórych krajach Azji. Temperatura momentami nawet powyżej 50 stopni Celsjusza jest ekstremalnym zagrożeniem dla życia. ​W 300-hektarowym rezerwuarze wodnym Song May w południowym Wietnamie gorąc, a co za tym idzie przyducha, doprowadził do śmierci setek tysięcy ryb.

To koszmarny widok - cała powierzchnia zbiornika pokryta jest śniętymi rybami. CNN pisze, że jest ich tam 200 ton. 

Nad okolicą unosi się potworny smród, ponieważ ryby gniją w wodzie już od kilku dni. 

Rybacy starają się usunąć je z jeziora.

Fala upałów w milionowej metropolii Ho Chi Minh (dawniej Sajgon - red.) jest najdłuższa od 30 lat. Przez cały kwiecień temperatura oscylowało wokół 40 stopni Celsjusza, ale wartości na poziomie 35 stopni były odnotowywane przez meteorologów od początku roku. 

Od tygodni w Wietnamie nie spadła ani kropla deszczu. 

Upały panują też w Indiach, Malezji, Indonezji, Wietnamie, Kambodży, Bangladeszu i Filipinach. 

Zdaniem meteorologów żar związany jest ze zjawiskiem El Nino. Powstaje ono raz na kilka lat i polega na utrzymywaniu się ponadprzeciętnie wysokiej temperatury na powierzchni wody w strefie równikowej, co może wpływać na temperatury na całym świecie.