"Za pół roku, gdy poznamy szczegóły rosyjskich planów, odpowiemy na propozycję budowy drugiej nitki gazociągu na Słowację" - powiedział wicepremier Janusz Piechociński po powrocie do kraju ze szczytu państw bałtyckich w Petersburgu, gdzie rozmawiał m.in. z szefem Gazpromu. Podkreślił też, że sprawa Gazociągu Jamalskiego ma bardzo wyraźny wątek wewnątrzrosyjski.

Szef ludowców nie chce ujawniać kulisów rozmów, które przeprowadził z szefami Gazpromu. Przyznał jedynie, że poleciał do Rosji "z wyraźnymi instrukcjami", które dostał od premiera Donalda Tuska. Podkreślił, że wypracowana przez rząd strategia negocjacyjna jest tajna. Piechociński zdradził tylko, że oczekuje od Gazpromu czegoś więcej niż jedynie deklaracji na temat Jamału II. Rosjanie mają przedstawić konkrety w sprawie za pół roku. Jeśli na poziomie technicznym strona rosyjska, firmowa przedłoży propozycję, to na tę propozycję w sposób stosowny zareaguję - powiedział.

Według wstępnych deklaracji, gazociąg mógłby powstać na przełomie 2017 i 2018 roku. Wicepremier twierdzi także, że podpisanie memorandum między spółką EuRoPol Gaz o  Gazpromexportem w blasku fleszy, to rosyjska progagandowa zagrywka związana z realizacją ich wewnętrznych interesów.

Zwracał też uwagę na komentarze, jakie pojawiły się w rosyjskich mediach - z jednej strony wskazujące na determinację do wielkich inwestycji ze strony prezydenta Władimira Putina, a z drugiej - krytykujące obecne kierownictwo Gazpromu. W tym kontekście apelował do opozycji o wstrzemięźliwość i ostrzegał,  że Polska może być przedmiotem rozgrywki ze strony rosyjskiej.

To nie pierwsza wypowiedź wicepremiera ws. memorandum

Piechociński wypowiedział się w sprawie memorandum po raz drugi. W piątek przed południem podkreślał: Rosjanie przedstawili na bazie umowy z 1993 roku koncepcję budowy gazociągu Jamał-Europa II, ale nie równoległego do istniejącego Jamału I, tylko biegnącego z Białorusi przez polskie terytorium na Słowację - poinformował. Chodzi o budowę nowego gazociągu o zdolności przesyłowej 15 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie, który docierałby na Słowację. Według rosyjskiej propozycji, można byłoby to zrobić w perspektywie 2017-2018 roku - dodał.

Przypomnijmy, że w czwartek w Sankt Petersburgu eksploatująca polski odcinek gazociągu jamalskiego spółka EuRoPol Gaz podpisała z Gazpromexportem "memorandum o wzajemnym zrozumieniu" dotyczące oceny, na etapie przedinwestycyjnym, możliwości realizacji nowego gazociągu. Mimo, że jak podkreślił EuRoPol Gaz, dokument nie zawiera decyzji o budowie gazociągu sprawa ta wywołała w Polsce wiele kontrowersji.