Nad ranem w Żerdence koło Leska w województwie podkarpackim niedźwiedź brunatny zaatakował starszego mężczyznę, który w lesie zbierał grzyby. Jak się dowiedzieli reporterzy RMF FM, stan rannego mężczyzny jest ciężki.

Do zdarzenia doszło o świcie, kiedy mężczyzna zbierał grzyby i nie zauważył żerującego w pobliżu niedźwiedzia. Zwierzę zaatakowało 60-latka, kilka razy uderzyło go łapą w głowę i klatkę piersiową. Ranny zdołał o własnych siłach dotrzeć do domu. Pogotowie ratunkowe powiadomiła jego żona.

Ofiara niedźwiedzia z ciężkimi obrażeniami głowy została przewieziona do szpitala. Lekarze wciąż operują 60- letniego mężczyznę. Ranny ma ciężkie obrażenia głowy i tułowia.

To już drugi atak niedźwiedzia w tym roku

Na początku kwietnia, także na Podkarpaciu niedźwiedź zaatakował w lesie, w trudno dostępnym terenie w Zatwarnicy. Raniony wtedy został 55-letni mężczyzna, który miał świadomość, że wchodzi na teren, gdzie żyją niedźwiedzie. Miejsca te były omijane nawet przez leśników. Mimo to wybrał się tam z synem. Niedźwiedź pojawił się znienacka. Wyskoczył zza drzewa i nieprowokowany rzucił się na mężczyznę. Atakował go zębami i pazurami. Życie uratował 55-latkowi syn, który odstraszył drapieżnika.

Na Podkarpaciu żyje ponad 100 niedźwiedzi

W ostatnich latach kilkakrotnie w bieszczadzkich lasach dochodziło do ataków niedźwiedzi na ludzi. Zdarzały się one najczęściej w przypadkach zbyt bliskiego podejścia ludzi w pobliże gawr niedźwiedzich.

W lasach Podkarpacia, głównie w Bieszczadach i Beskidzie Niskim, żyje ponad 100 niedźwiedzi. Jest to najliczniejsza populacja tego drapieżnika w Polsce. Podkarpackie misie często przemieszczają się na Ukrainę i Słowację.

Niedźwiedź brunatny waży około 300 kg, żyje do 50 lat. Jest wszystkożerny, przez cały rok gromadzi zapasy energetyczne na zimę. Zalicza się do najbardziej niebezpiecznych drapieżników w Europie.