Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska została wybrana podczas konwencji krajowej Platformy Obywatelskiej na kandydata tego ugrupowania w wyborach prezydenckich. W tajnym głosowaniu pokonała ona prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka. "Wygrałam z Jarosławem Kaczyńskim w Warszawie, wygram z Andrzejem Dudą. Będę prezydentem wszystkich Polaków" – mówiła Kidawa-Błońska po ogłoszeniu wyników głosowania.


Konwencja Krajowa Platformy Obywatelskiej była ostatnim etapem ogłoszonych ponad miesiąc temu prawyborów. W tajnym głosowaniu ponad 700 delegatów zjazdu wybierało kandydata tej partii na prezydenta. O nominację walczyli: wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska i prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak.

Głosowanie wygrała Małgorzata Kidawa-Błońska i to ona w maju przyszłego roku zawalczy o fotel prezydenta z ramienia PO. Na Kidawę-Błońską głosowało 340 uczestników konwencji, na Jacka Jaśkowiaka - 125 delegatów - poinformował szef Komisji Wyborczej Rafał Grupiński.

Wygramy te wybory, nie będą się już Polacy musieli wstydzić prezydenta, będę prezydentem wszystkich Polaków. Od dzisiaj pracujemy na zwycięstwo, zapraszam do tego wszystkie Polki i Polaków, możemy wygrać i wygramy w maju, zapraszam was do zwycięstwa - powiedziała Kidawa-Błońska po ogłoszeniu decyzji o kandydacie PO na prezydenta. 

Zaczynamy wielką grę. Ja wiem, że ją wygramy. Wygrałam z Kaczyńskim w Warszawie, wygram z Dudą - zapewniała.

Jacek Jaśkowiak pogratulował Kidawie-Błońskiej zwycięstwa w prawyborach. Od dzisiaj już wspieramy Małgorzatę. Wszyscy, tak jak na tej sali jesteśmy, cała Platforma, ale też i mam nadzieję - wkrótce cała opozycja, bo to są najważniejsze wybory prezydenckie od 30 lat - powiedział prezydent Poznania.

Kidawa-Błońska: Czujemy, że wiatr historii się zmienia

W wystąpieniu podczas konwencji krajowej PO, jeszcze przed głosowaniem, Małgorzata Kidawa-Błońska odniosła się do najnowszych wydarzeń politycznych. Według niej, zaczyna się powolny polexit - wyjście naszego kraju z Unii Europejskiej. Jej zdaniem, takie znaczenie ma to, co się stało w ostatnich dniach w Brukseli - wycofanie się przez Polskę ze wspólnej polityki klimatycznej.

Rozumiem, że dla pana premiera i dla mnie te 30 lat to jest okres, o który nie będziemy się martwili co jest na tym świecie. Ale młodzi zostają - oni będą żyli na tym świecie i oni mają prawo żyć w tych miastach, uczyć się, zakładać rodziny i nasza Polska powinna funkcjonować, jako normalny, przyjazny kraj - przekonywała i podkreślała, że nie możemy uciekać od odpowiedzialności za klimat już teraz.

Uciekanie od odpowiedzialności, mówienie, że nie jesteśmy do tego przygotowani to także policzek wobec polskich przedsiębiorców, polskich naukowców - oceniła.

Drugą bieżąca sprawą, która - jej zdaniem jest elementem powolnego polexitu - jest złożony w przededniu rocznicy stanu wojennego przez PiS projekt ustawy o dyscyplinowaniu sędziów. Ustawa, która ma do końca rozmontować system sądowniczy w Polsce, zniszczyć autorytety, osłabić pozycję sędziów i tak naprawdę zniszczyć ich wolność - powiedziała.

To jest początek polexitu, to jest początek tego, że PiS chce nas wyprowadzić z Europy. Nie mówią o tym głośno, ale te działania powodują, że jesteśmy daleko za krajami, które myślą o wspólnej przyszłości - mówiła wicemarszałek Sejmu.

Według Kidawy Błońskiej, potrzebny jest prezydent, który to zatrzyma, który nie będzie dopuszczał do takich sytuacji i który będzie wetował takie ustawy. A na pewno powinien uważać na to, że postrzegany jest jako marionetka - ten prezydent, który odbiera telefony tylko od jednego prezesa - dodała Kidawa-Błońska.

Jestem przekonana, że ten wiatr historii, ta nadzieja, którą pokładają w nas Polacy zmieni Polskę i że Polacy będą czuli się bezpiecznie i mieli nadzieję, że Polaka bezie wspaniałym krajem, w którym każdy znajdzie swoje miejsce - podkreśliła - Ja będę prezydentem, który będzie zawsze stał na straży konstytucji i niech nikt nie myśli, że będzie mnie można od tego odwieść.