Aż miesiąc zajęło premierowi powołanie nowego szefa NFZ. Został nim Maciej Tokarczyk, dotychczasowy podsekretarz stanu w resorcie zdrowia. Na nowego szefa Funduszu już czekają naglące sprawy. Sytuacja w służbie zdrowi jest na tyle zła, że przedwczoraj zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich Jerzy Światkiewicz zwrócił się do ministra zdrowia o usunięcie nieprawidłowości w funkcjonowaniu NFZ.

Świadkiewicz powołał się na listy obywateli i informacje przekazywane przez placówki świadczące usługi medyczne. Według niego w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia nie rozwiązano problemów o charakterze organizacyjnym i finansowym, dostęp do szpitali jest utrudniony i wydłużają się kolejki, a zdarza się nawet koczowanie pacjentów pod szpitalem.

Rezygnując z rejonizacji udzielania świadczeń oraz z promes, czyli refundacji kosztów leczenia w przypadku korzystania pacjenta ze świadczeń zdrowotnych w innym województwie, nie wskazano jednocześnie sposobu finansowania i rozliczania kosztów leczenia pacjentów - napisał w liście do ministra zdrowia Światkiewicz.

Tymczasem przedwczoraj o poważnych problemach finansowych Instytutu Kardiologii w Warszawie poinformował prof. Zbigniew Religa. Według niego sytuacja palcówki jest na tyle zła, że od 1 sierpnia prawdopodobnie będzie ona zmuszona czasowo zawiesić działalność.

Jako głównego winnego trudnej sytuacji szpitala prof. Religa wskazał NFZ, który nie podejmuje według niego jakichkolwiek działań, by wyjaśnić sposób finansowania Instytutu. Chodzi m.in. o nierozwiązany problem promes, który powoduje, że za pacjentów spoza Mazowsza nikt nie chce palcówce płacić.

05:45