Za dużo obietnic na konferencjach, za mało pracy - tak działalność ministra Cezarego Grabarczyka podsumował koalicjant. Wiceszef komisji infrastruktury Janusz Piechociński nie zostawił suchej nitki na autostradowych planach ministra. Jak ujawnił reporter RMF FM Paweł Świąder, odcinek autostrady A1 między Łodzią a Katowicami nie powstanie przed Euro 2012.

Odcinek ma być gotowy dopiero w 2014 roku. Nasz reporter ujawnił, że wybrana w przetargu firma nie tylko nie zebrała potrzebnych kredytów, ale w ogóle projekt, który przygotowała okazał się bublem.

Resort infrastruktury tłumaczy, że przetarg przygotował jeszcze PiS, a ministerstwo nie chciało go przerywać, bo... myśleli, że się uda. Urzędnicy zapewniają, że wybudują całą autostradę. Ale nie za wszelką cenę - zaznacza Radosław Stępień wiceminister infrastruktury. Nie będziemy tego robić kosztem jakości. Nie będziemy tego robić w taki sposób, aby później kierować mógł narzekać.

Czerwona kartka od Piechocińskiego nie robi wrażenia na wiceministrze. Przecież autostrady będą. Tyle tylko że niektóre trochę później - stwierdza.

Według Piechocińskiego minister Cezary Grabarczyk zajmuje się głównie chwaleniem się na kolejnych konferencjach prasowych, liczbami kilometrów autostrad, które są w budowie. Do tych danych wliczono odcinki, na które dopiero rozstrzygnięto postępowania, a więc także 180 kilometrów z A1 z Łodzi do Pyrzowic. Teraz okazuje się, że po roku drogowcy są w punkcie wyjścia, a planowi budowy dróg znów potrzebna jest aktualizacja.

Zdaniem wiceszefa sejmowej komisji infrastruktury nie chodzi tylko o autostradę A1, ale także A2 Łódź-Warszawa.