Nowoczesna powoła rzecznika dyscypliny partyjnej po wczorajszej porażce nad głosowaniem ws. projektu komitetu "Ratujmy Kobiety 2017" - informuje reporter RMF FM Patryk Michalski. Jak się dowiedział nasz dziennikarz, posłowie, którzy nie zagłosowali, muszą zapłacić 1000 złotych kary.

Nowoczesna powoła rzecznika dyscypliny partyjnej po wczorajszej porażce nad głosowaniem ws. projektu komitetu "Ratujmy Kobiety 2017" - informuje reporter RMF FM Patryk Michalski. Jak się dowiedział nasz dziennikarz, posłowie, którzy nie zagłosowali, muszą zapłacić 1000 złotych kary.
Przewodnicząca Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer i posłanka Nowoczesnej Monika Rosa / Tomasz Gzell /PAP

Szefowa klubu Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz stwierdziła, że brak udziału w głosowaniu posłów Nowoczesnej to sytuacja niedopuszczalna. Przepraszam za tę niedopuszczalną sytuację, w której opozycji zabrakło kilku głosów, aby skierować projekt obywatelski do prac komisyjnych - mówiła.

Jak poinformował poseł Piotr Misiło zwołany w trybie pilnym klub Nowoczesnej podjął jednomyślnie decyzję o ukaraniu posłów, którzy będąc na sali plenarnej, nie oddali głosu.  Chodzi o karę 1000 złotych i naganę. 

Te pieniądze - jak podał na Twitterze poseł Michał Jaros - zostaną przeznaczone na cele społeczne. 

W Nowoczesnej nie było dyscypliny partyjnej

W rozmowie z naszym dziennikarzem posłanka Kornelia Wróblewska zapewnia, że w Nowoczesnej nie było dyscypliny partyjnej i dlatego zgodnie ze swoim sumieniem nie głosowała. 

Nie byłabym w stanie poprzeć projektu zaostrzającego prawo aborcyjne. A gdyby uznać, że projektów obywatelskich nie odrzuca się od razu, musiałabym też zagłosować za dalszymi pracami nad propozycjami Godek - przyznaje. I dodaje: Do tej pory mieliśmy wolność, jeśli chodzi o sprawy światopoglądowe. Dzisiaj klub podjął inną decyzję  -  stwierdziła posłanka.  

Rozłam w Nowoczesnej?

Według nieoficjalnych informacji Patryka Michalskiego w związku z tym głosowaniem sześcioro posłów Nowoczesnej zawiesi się w prawach członków partii lub nawet z niej odejdzie. To rzeczniczka Paulina Hennig-Kloska, sekretarz partii Adam Szłapka, posłanka Joanna Scheuring-Wielgus, Joanna Schmidt, Krzysztof Mieszkowski oraz Monika Rosa. Decyzja ma zostać ogłoszona w najbliższych godzinach.

 

Jakie konsekwencje czekają posłów PO?

Dyscyplina partyjna obowiązywała za to w Platformie Obywatelskiej. Złamała ją m.in. Joanna Fabisiak. Jak podkreśla w rozmowie z nami, z pełną świadomością. Mam dwa kierunkowskazy - 10 przykazań i konstytucję. W układzie kobieta-dziecko, dziecko jest słabsze  - powiedziała Fabisiak.

Po południu zarząd PO zdecyduje, jakie konsekwencje czekają posłów. Nieoficjalnie mówi się, że mogą nawet zostać usunięcie z partii.

Obywatelski projekt komitetu Ratujmy Kobiety odrzucony

Sejm zdecydował wczoraj, że obywatelski projekt komitetu "Ratujmy Kobiety 2017", zakładający liberalizację obowiązujących przepisów ws. aborcji, nie będzie procedowany. 

Wśród przeciwników odrzucenia projektu w pierwszym czytaniu było 58 posłów klubu PiS m.in. prezes Jarosław Kaczyński, Elżbieta Witek, Jarosław Gowin, Joachim Brudziński, Mariusz Błaszczak, Krzysztof Czabański, Marek Kuchciński, Antoni Macierewicz, Beata Mazurek, Jacek Sasin, Ryszard Terlecki i Witold Waszczykowski. Za odrzuceniem było 166 posłów Prawa i Sprawiedliwości, dwóch posłów wstrzymało się od głosu, a 11 nie głosowało.

Za odrzuceniem projektu w pierwszym czytaniu było trzech parlamentarzystów PO: Marek Biernacki, Joanna Fabisiak i Jacek Tomczak. 104 posłów Platformy chciało procedowania nad projektem, 29 nie głosowało

W klubie Kukiz’15 było 11 posłów za, jedenastu przeciw, trzech wstrzymało się, a pięciu nie głosowało

W Nowoczesnej, 15 posłów opowiedziało się przeciwko odrzuceniu, Paweł Pudłowski wstrzymał się od głosu, nie głosowało 10 osób. To: Adam Cyrański, Barbara Dolniak (nie było jej na sali, nie została ukarana), Paweł Kobyliński, Jerzy Meysztowicz, Mirosław Pampuch, Marek Ruciński, Marek Sowa, Elżbieta Stępień, Krzysztof Truskolaski i Kornelia Wróblewska.

W PSL 12 posłów opowiedziało się za odrzuceniem projektu w pierwszym czytaniu, przeciw była Urszula Pasławska, dwie osoby nie głosowały



(MKam)