To błąd, że część posłów Nowoczesnej nie wzięła udziału w głosowaniu nad projektem komitetu "Ratujmy Kobiety 2017" - powiedziała szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer. Jak dodała, będzie rozmawiała z posłami, który nie wzięli udziału w głosowaniu. Sejm zdecydował w środę, że obywatelski projekt komitetu "Ratujmy Kobiety 2017", zakładający liberalizację obowiązujących przepisów ws. aborcji, nie będzie procedowany. 10 posłów Nowoczesnej nie wzięło udziału w głosowaniu.

Uważam za błąd, że część osób nie zagłosowała, ja głosowałam za skierowaniem (projektu) do komisji. Uważam, że jako opozycja powinniśmy kierować ten projekt do komisji - tłumaczyła szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer.

Pytana, czy wobec posłów Nowoczesnej, którzy nie wzięli udziału w głosowaniu, zostaną wyciągnięte konsekwencje, odpowiedziała, że "będzie z nimi rozmawiać".

Projekt z głosami Kaczyńskiego, Gowina, Macierewicza. Zabrakło głosów opozycji

Wśród przeciwników odrzucenia projektu w pierwszym czytaniu było 58 posłów klubu PiS m.in. prezes Jarosław Kaczyński, Elżbieta Witek, Jarosław Gowin, Joachim Brudziński, Mariusz Błaszczak, Krzysztof Czabański, Marek Kuchciński, Antoni Macierewicz, Beata Mazurek, Jacek Sasin, Ryszard Terlecki i Witold Waszczykowski. Za odrzuceniem było 166 posłów Prawa i Sprawiedliwości, dwóch posłów wstrzymało się od głosu, a 11 nie głosowało.

Za odrzuceniem projektu w pierwszym czytaniu było trzech parlamentarzystów PO: Marek Biernacki, Joanna Fabisiak i Jacek Tomczak. 104 posłów Platformy chciało procedowania nad projektem, 29 nie głosowało. W klubie Kukiz’15 było 11 posłów za, jedenastu przeciw, trzech wstrzymało się, a pięciu nie głosowało. W Nowoczesnej, 15 posłów opowiedziało się przeciwko odrzuceniu, Paweł Pudłowski wstrzymał się od głosu, nie głosowało 10 osób. W PSL 12 posłów opowiedziało się za odrzuceniem projektu w pierwszym czytaniu, przeciw była Urszula Pasławska, dwie osoby nie głosowały.

(ug)