"To ogromny sukces. (…) Uzyskaliśmy najwięcej, jak było można" - tak rezultaty unijnego szczytu budżetowego w Brukseli podsumował w rozmowie z Polską Agencją Prasową Jarosław Kaczyński. Faktycznie, Polska jest jednym z największych beneficjantów unijnego budżetu. Prezes Prawa i Sprawiedliwości minął się jednak z faktami w kwestii mechanizmu "pieniądze za praworządność".

Przypomnijmy, we wtorek nad ranem, po czterech dniach trudnych negocjacji, szefowie państw i rządów krajów Unii Europejskiej zawarli porozumienie ws. budżetu UE na lata 2021-27 oraz Europejskiego Instrumentu na Rzecz Odbudowy.

Wartość unijnego budżetu sięgnie 1,074 bln euro. Fundusz Odbudowy, który ma pomóc państwom członkowskim przezwyciężyć kryzys gospodarczy, spowodowany przez pandemię koronawirusa, opiewać będzie natomiast na 750 mld euro: złoży się na tę kwotę 390 mld euro w formie bezzwrotnych grantów i 360 mld euro w formie pożyczek.

Z całej tej puli - budżetu UE i Funduszu Odbudowy - Polska uzyska w sumie 160 mld euro. To gigantyczne pieniądze: nasz kraj jest jednym z największych beneficjentów unijnego budżetu.

Prezes PiS ogłasza sukces i... mija się z faktami

Jarosław Kaczyński, pytany w rozmowie z Polską Agencją Prasową, o rezultaty brukselskiego szczytu, podkreślił, że "to ogromny sukces, przede wszystkim ze względu na środki, jakie udało się uzyskać dla Polski".

"Pożyczek, które może zaciągnąć nasz kraj, jest więcej, niż miało być pierwotnie. Są tak skonstruowane, że nie będą dla nas wielkim obciążeniem" - mówił prezes PiS.

Równocześnie - wbrew tekstowi porozumienia i wypowiedziom unijnych liderów ws. mechanizmu "pieniądze za praworządność" - zaznaczył: "Próba, żeby połączyć wypłatę środków z warunkami, które pozwalałyby arbitralnie je nam odbierać, tylko dlatego, że się nie podobamy, wykorzystując puste hasło praworządności, się nie udała. Procedura ustalona na szczycie zawiera na końcu decyzję Rady Europejskiej - a te zapadają jednomyślnie".

W tej kwestii jednak Jarosław Kaczyński mija się z faktami.

Mechanizm uzależniający wypłatę unijnych pieniędzy od przestrzegania przez kraj członkowski zasad praworządności został utrzymany, a sposób podejmowania decyzji ws. zamrażania lub odbierania krajom funduszy ustalono inny, niż wskazał w rozmowie prezes PiS.

Ustalono bowiem, że odebranie lub zamrożenie środków proponować będzie Komisja Europejska, a ostateczna decyzja zapadać będzie w głosowaniu na forum Rady Unii Europejskiej większością głosów - nie na zasadzie jednomyślności, czego chciał np. premier Węgier Viktor Orban.

Warto również zauważyć, że na powiązanie wypłat unijnych pieniędzy z przestrzeganiem zasad praworządności zwracali uwagę unijni liderzy.

Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen stwierdziła, że związek budżetu i praworządności został nawet wzmocniony.

"W dokumencie jest bardzo jasne zobowiązanie na rzecz praworządności i bardzo jasne zobowiązanie do ochrony interesów finansowych UE. To jest powiązane. (...) W przypadku naruszeń będą przyjęte środki (...) głosowanie w ich sprawie będzie większością kwalifikowaną" - mówiła von der Leyen na konferencji prasowej.

Również szef Rady Europejskiej Charles Michel podkreślał: "Po raz pierwszy w europejskiej historii nasz budżet będzie w jasny sposób powiązany z naszymi celami klimatycznymi, po raz pierwszy poszanowanie dla praworządności jest decydującym kryterium dla wydatków budżetowych".

Jarosław Kaczyński do krytyków: "Chcę im powiedzieć, że bardzo się mylą"

W rozmowie z Polską Agencją Prasową Jarosław Kaczyński podkreślił również, że "uzyskaliśmy najwięcej, jak było można", i zaznaczył: "Wiem, że zdarzają się krytycy przyjętych rozwiązań - nawet w naszym obozie. Chcę im powiedzieć, że bardzo się mylą".

"Wiem, że strona węgierska jest bardzo zadowolona. Zadowolony jest premier Viktor Orban. Skierował nawet do mnie osobisty list w tej sprawie" - zwrócił uwagę prezes PiS.

"To wszystko wskazuje, że uzyskaliśmy najwięcej, jak było można. Nawet komentarze światowej prasy, która przecież nas nie lubi, też na to wskazują. Nasi przeciwnicy próbują zabrać nam ten sukces. Jestem bardzo rad z rezultatów negocjacji. Uważam, że premier Mateusz Morawiecki odniósł kolejny, po zwycięstwie wyborczym Andrzeja Dudy, wielki sukces dla Polski" - kontynuował Jarosław Kaczyński.

Podkreślił również, że "sukces negocjacji pokazał, że bajką jest nasza izolacja w Unii Europejskiej, bajką jest też to, że nie jesteśmy w stanie budować koalicji, prowadzić pomysłowych rozgrywek".

Dopytywany natomiast o mechanizm "pieniądze za praworządność i komentarze opozycji w tej sprawie, Jarosław Kaczyński stwierdził: "Kwestie praworządności odnoszą się wyłącznie do kontroli wydatków: tak, aby były one uzasadnione czy proporcjonalne. Stwierdził to wyraźnie zaproszony na jedno z nieformalnych spotkań, ale z udziałem najważniejszych osób, ekspert prawny. Trzeba natomiast podkreślić, że partia tych, którzy chcieliby prześladować nas z powodu rzekomego łamania przez nas praworządności, jest niewielka. Nasze dobre wyniki gospodarcze i skuteczna walka z pandemią ogromnie zwiększają naszą pozycję. Wszyscy zdawali sobie sprawę, że rządy PO były wygodne dla wielu, ale też są skrajnie nieudolne. My jesteśmy dużo mniej wygodni, ale za to bardzo sprawni".