"Żaden z zakładników nie został ranny podczas operacji wojskowej na Jolo" - twierdzi szef filipińskiego sztabu generał Angelo Reyes.

Wczoraj o świcie czasu filipińskiego na wyspie wylądowało kilka tysięcy żołnierzy wspomaganych przez transportery opancerzone, samoloty i helikoptery. Doborowe oddziały miały za zadanie zdobyć umocnioną bazę buntowników i uwolnić przetrzymywanych tam 19 zakładników.

Wśród nich są również dwaj francuscy dziennikarze telewizyjni i amerykański turysta. Jak twierdzą filipińscy wojskowi, po kilkunastu godzinach walk operacja przeciwko rebeliantom dobiega końca. Żołnierze aresztowali na razie 18 buntowników, którzy usiłowali uciec z wyspy.

Przeciwko odbiciu zakładników na Jolo ostro zaprotestowała Francja. Prezydent Jacques Chirac zażądał wyjaśnień w tej sprawie od filipińskiego ambasadora w Paryżu.

00:00