Nawet przez kolejne dwa lata nie zacznie działać system CEPiK - przyznaje w rozmowie z RMF FM minister cyfryzacji Anna Streżyńska.

Start nowej Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców był już wielokrotnie przekładany przez poprzedni rząd. Teraz projekt odkłada rząd Beaty Szydło i to od razu o dwa lata.

Taka decyzja oznacza m.in. że nie będzie choćby dwuletniego okresu próbnego dla nowych kierowców. Policja i starostowie nie będą mogli śledzić poczynań kierowców z krótkim stażem i kierować ich na kursy doszkalające, a nawet odbierać prawa jazdy.

Nie będzie obowiązku szkoleń na płycie poślizgowej, a szkoły jazdy i ośrodki egzaminacyjne nie będą działać w jednej sieci. Podobnie będzie w przypadku stacji diagnostycznych, które miały przekazywać dane każdego samochodu do centralnej bazy.

To jest nie ukrywam problem - przyznaje wiceminister infrastruktury Jerzy Szmit. Projekt od początku był źle prowadzony - tłumaczy kolejne opóźnienie minister Anna Streżyńska. Dla bezpieczeństwa trzeba go przesunąć o dwa lata. Nie było żadnej ustanowionej koordynacji - podkreśla. 

Problem jednak w tym, że nowy rząd błędy poprzedników naprawia już blisko rok i według zapewnień ministra infrastruktury sprzed roku, CEPiK już powinien działać. Kwota 8-10 miesięcy jest kwotą właściwą - obiecywał blisko rok temu minister Andrzej Adamczyk.

(ug)