Rodziny ofiar zamachu z Oklahoma City i ci , którzy przeżyli tę tragedię będą mogli oglądać egzekucje jej sprawcy - Timothy McVeigha podczas zamkniętej transmisji telewizyjnej. Werdykt w tej sprawie ogłosił wczoraj prokurator generalny USA John Ashcroft.

Zapowiedziana na 16 maja egzekucja McVeigha budzi w Stanach Zjednoczonych olbrzymie zainteresowanie, ale raczej nie wpłynęło na decyzję Ashcrofta, bowiem jest on przeciwny całemu zamieszaniu wokół McVeigha – czego dowodem może być jego deklaracja, że ograniczy dostęp mediów do skazanego, by nie dawać mu w ten sposób dodatkowej trybuny do wypowiadania się. Jednak prośba około 100 osób, które w wyniku wypadku straciły bliskich bądź same w nim ucierpiały, a nie zmieszczą się w pomieszczeniu, gdzie zwykle przebywają świadkowie egzekucji to inna sprawa. Władze federalne zapewnią więc przekaz telewizyjny do Oklahoma City tak by ci, którzy zechcą mogli słyszeć ostatnie słowa skazanego i widzieć jego śmierć. Nie jest jasne ile spośród osób, które będą miały do tego prawo, naprawdę z tego przekazu skorzysta. Część z pewnością będzie podejmować decyzję w ostatniej chwili. Praktycznie wszystkie stacje telewizyjne zgłosiły się do McVeigha po wywiad. Mężczyzna początkowo się zgadzał, później wszystko odwoływał. Prawdopodobnie będzie miał dostęp do telefonu przez kwadrans dziennie i w tym czasie jeśli będzie chciał będzie mógł, jeśli zechce, udzielać wywiadów. Osobnym problemem jest by przekazu do Oklahoma City nie przechwycili hackerzy i by nie został on potem opublikowany na stronach internetowych. Zdaniem Ashcrofta zajmie się tym FBI. Posłuchaj relacji korespondenta radia RMF FM Grzegorza Jasińskiego:

W zamachu na budynek federalny w Oklahoma City w 1995 roku zginęło 168 osób, w tym 19 dzieci, a setki odniosły rany.

Foto EPA

07:40