Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie katastrofy w Szczyrku. Wstępnie śledczy potwierdzają to, co mówili już strażacy i specjaliści od gazu. To uszkodzenie gazociągu najprawdopodobniej było przyczyną wybuchu. W eksplozji gazu zginęło osiem osób.

Prokuratorzy, którzy są na miejscu od wczorajszego wieczora sprawdzają informacje o ewentualnych przyczynach katastrofy i biorą udział we wstępnych oględzinach odnajdywanych tam ciał. Sekcje zwłok ofiar, które pozwolą ustalić przyczynę śmierci, mają być przeprowadzone najwcześniej jutro, o ile pozwolą na to biegli.

Jak usłyszał reporter RMF FM Marcin Buczek w tutejszej prokuraturze śledztwo prowadzone będzie pod kątem spowodowania katastrofy, w której zginęło kilka osób. Będzie je prowadzić bielska prokuratura okręgowa.

Wstępnie prokuratura potwierdza to, co mówili już strażacy i specjaliści od gazu. To uszkodzenie gazociągu najprawdopodobniej było przyczyną wybuchu.

Według jednej z przyjętych wersji było to związane z pracami, które były wykonywane w pobliżu tego budynku, który uległ zawaleniu - podkreśla prokurator Agnieszka Michulec.

Prokuratorzy będą na miejscu do czasu zakończenia całej akcji.


Osiem ofiar śmiertelnych

Do tej pory strażacy odnaleźli ciała ośmiu ofiar katastrofywśród zabitych jest czworo dzieci. Świadkowie wskazywali, że w budynku mogło być osiem osób.

Służby przeszukały gruzowisko. Akcja ratunkowa została zakończona po południu, ratownicy mają pewność, że już nikogo nie ma pod gruzami. 

Akcja była prowadzona w trudnych warunkach. Strażacy borykają się z warunkami pożarowymi, z pogodą - jest zimno - i oczywiście z niebezpieczeństwami, które wywołuje ten budynek - są tam elementy, które są niestabilne - opowiadał komendant śląskiej straży nadbryg. Jacek Kleszczewski.

Pierwsze informacje o katastrofie pojawiły się w środę po godzinie 18:30. Po eksplozji trzykondygnacyjny dom zawalił się całkowicie, wybuchł też pożar. Jedna z mieszkanek budynku wracała z pracy, gdy usłyszała wielki huk.