Do jutra Sąd Okręgowy w Warszawie odroczył rozprawę w sprawie Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego. Na przerwanie procesu pośrednio wpłynęło aresztowanie przez tarnobrzeski sąd głównego oskarżonego w procesie FOZZ Grzegorza Ż. Podczas aresztowania Ż. stracił notatki dotyczące procesu. To uniemożliwiło mu obronę. Do jutra ma wyjaśnić się, jakie notatki stracił główny oskarżony.

Grzegorz Ż. został aresztowany w ubiegły czwartek w Tarnobrzegu. Jego zatrzymanie (w związku z podejrzeniami o przestępstwa finansowe) groziło zablokowaniem ciągnącego się od lat procesu w sprawie FOZZ. Wówczas minister sprawiedliwości Lech Kaczyński polecił tarnobrzeskiej prokuraturze "takie zaplanowanie czynności procesowych z udziałem Grzegorza Ż. (...), aby ich terminy nie kolidowały z terminami rozpraw sądowych" w sprawie FOZZ. Szczęśliwie, tarnobrzeska prokuratura zgodziła się na osadzenie Grzegorza Ż. w areszcie w Warszawie i proces mógł ruszyć. Okazało się jednak, że nie na długo. Ż. skarżył się na utrudnienia w obronie, bo funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego, którzy go zatrzymali, zabrali mu notatki. A to - jak twierdzi Ż. - uniemożliwia mu obronę. Dlatego rozprawa została odroczona.

Sprawa FOZZ to największa nierozliczona dotychczas afera III RP. Według biegłych w latach 1989-1990 przyniosła ona 354 mln zł strat. Zostały one, według prokuratury, albo przywłaszczone przez szefów FOZZ, albo rozdysponowane na rzecz innych podmiotów na cele nie związane z działalnością FOZZ, czyli wykupu długu zaciągniętego przez PRL na Zachodzie w latach 70. i 80. Proces zaczął się w grudniu 2000 r. Na ławie oskarżonych zasiada Ż., jego zastępczyni Janina Ch., prezes "Universalu" Dariusz P. oraz troje biznesmenów. Poza Ż., wszyscy odpowiadają z wolnej stopy. Wszyscy odrzucają zarzuty. Grozi im do 10 lat więzienia.

Sprawa FOZZ to nie jedyna afera, w którą wplątany jest Grzegorz Ż. Osobne postępowanie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu, która zarzuciła mu przestępstwa finansowe. Ż. i ludzie związani z kontrolowanymi przez niego firmami mieli wyłudzić od banku PKO BP w Stalowej Woli kilkadziesiąt milionów zł. Uzyskane kredyty pozwoliły firmie Kera Trading, kontrolowanej przez Ż., wykupić większościowy pakiet akcji Zakładów Mięsnych w Nisku. Kilka miesięcy temu sąd ogłosił ich upadłość.

foto RMF FM

22:20