Już pięć dni trwa samotny lot balonem dookoła świata amerykańskiego milionera i podróżnika, Steve`a Fosseta. Amerykanin leci ze średnią prędkością około 70 kilometrów na godzinę. Od startu, Fosset przebył ponad osiem tysięcy kilometrów.

Teraz najgroźniejszym dla niego wyzwaniem będą wiatry, wiejące na południe, które mogłyby przesunąć jego balon w kierunku przylądka Horn. Sztormowa pogoda w tych rejonach mogłaby udaremnić próbę pierwszego w historii, samotnego okrążenia Ziemi balonem. Innym utrapieniem Fosseta może okazać się brak tlenu. Jego zapas przewidziano na 15 do 18 dni podróży. Tymczasem samotny podróżnik miał grypę i zużywał dwa razy więcej tlenu niż normalnie. Fosset wystartował z zachodnich krańców Australii. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, za cztery dni Amerykanin dotrze do brzegów Ameryki Południowej. Potem balon "Solo Spirit" przeleci nad Argentyną, Atlantykiem i Oceanem Indyjskim. Fosset już kilkakrotnie próbował samotnie okrążyć balonem ziemię, lecz nigdy mu się to nie udało. W dwójkę dokonali takiego wyczynu Szwajcar Bertrand Piccard i Brytyjczyk Brian Jones - stało się to dwa lata temu.

06:05