Sąd w Nowym Targu tymczasowo aresztował 25 letniego Daniela Ł., który wrzucił swojego 11-miesięcznego siostrzeńca do potoku w Czarnym Dunajcu. Na miejscu tragedii odbyła się wizja lokalna. W jej czasie mężczyzna przyznał się do winy. Wczoraj mężczyźnie postawiono zarzut zabójstwa.

W wtorek po południu mężczyzna zabrał swojego siostrzeńca na spacer. Kiedy dotarł nad brzeg Czarnego Dunajca, wyciągnął dziecko z wózka i wrzucił do wody. Dopiero po kilkudziesięciu minutach chłopczyka wyciągnęli strażacy. Niestety, pomimo godzinnej reanimacji, dziecka nie udało się uratować.

25-latek był leczony psychiatrycznie, jednak biegli uznali, że może brać udział w czynnościach procesowych. Grozi mu kara dożywotniego więzienia.

Tragedia w Czarnym Dunajcu to już kolejna taka sprawa w ostatnim czasie w Małopolsce. W zeszłym tygodniu, w Gromniku koło Tarnowa, matka utopiła w rzece trójkę swoich dzieci: 5-letniego Łukasza, 7-letnią Justynę i 9-letnią Joannę. Obie dziewczynki były niepełnosprawne - cierpiały na dystrofię mięśni.

Kilka tygodni wcześniej w małopolskich Gorlicach matka wrzuciła do rzeki 3-letnią córeczkę. Na szczęście dziewczynkę udało się uratować.

Foto: Archiwum RMF

05:40