W Mediolanie ekipy ratunkowe ciągle jeszcze pracują na miejscu wczorajszej katastrofy. W wyniku zderzenia pasażerskiego MD 87 z awionetką zginęło 118 osób. Rozpoczęto identyfikację ofiar. Po szoku przyszedł czas na rozmowy o odpowiedzialności. Wiadomo już, że główną przyczyną katastrofy był błąd pilota awionetki.

Wśród powodów wymienia się także niesprawny od niemal roku radar pasa startowego. Nic z nim nie zrobiono, choć piloci protestowali. Inną przyczyną, ale nie podstawową, była gęsta mgła, która o tej porze roku jest częstym zjawiskiem na mediolańskim lotnisku. Minister transportu stosunkowo szybko wydał oświadczenie, w którym wyeliminował hipotezę zamachu terrorystycznego. Toczy się już śledztwo i prokurator potwierdza, że chodzi o ludzką pomyłkę. Z zapisu rozmów z Cessny wynika, że niemieckiemu pilotowi wydawało się, że jest na innym pasie – dlatego nagle znalazł się pod kołami startującego MD 87. Na razie nie wiadomo czy uda się zidentyfikować ofiary katastrofy. Do tej pory udało się wydobyć 106 ciał, jednak połowy z nich nie da się rozpoznać – po zderzeniu, samolot uderzył w jeden z budynków na lotnisku. Wybuchł pożar, którego długo nie dało się ugasić – dlatego zginęli pasażerowie i dlatego tak trudno rozpoznać ciała. Prace ratunkowe trwały całą noc. O północy przylecieli do Mediolanu krewni ofiar i dziś część z nich identyfikuje ciała bliskich. Linie lotnicze SAS zadecydowały, że każda z rodzin ofiar katastrofy dostanie 25 tysięcy dolarów odszkodowania. Samolotem lecieli głównie drobni przedsiębiorcy, ale także w celach turystycznych całe rodziny i studenci. Tym samolotem miała lecieć także Bridget Nielsen, żona Sylvestra Stallone – w ostatniej chwili odwołała jednak rezerwację.

13:35